Bosacki: Nie jesteśmy faworytami meczu z Danią
Były reprezentant kraju Bartosz Bosacki uważa, że polscy piłkarze nie są faworytem meczu eliminacji mistrzostw świata z Danią, który w piątek rozegrany zostanie w Kopenhadze. - Nie lubię tego określenia, bo często ono nie sprawdza się na boisku – powiedział.
Jak zauważył były obrońca m.in. Lecha Poznań i FC Nuernberg, po ostatnich sukcesach biało-czerwonych oczekiwania wobec podopiecznych Adama Nawałki są spore.
- Wszyscy mamy rozbudzone apetyty. Reprezentacja gra bardzo dobrze, pniemy się w rankingu FIFA. Trudno powiedzieć, czy jesteśmy w stanie przywieźć trzy punkty. Mamy drużynę, która może wygrać z każdym, ale jak w sporcie, z każdym można też przegrać. Natomiast nie wydaje mi się, że jesteśmy faworytem. Ja zresztą też unikam tego określenia, tak samo, że ktoś jest na straconej pozycji. Wiele spotkań rozegrałem w roli faworyta, tymczasem na boisku to wyglądało czasami całkiem inaczej – powiedział.
Jak dodał, mecze reprezentacyjne na początku ligowego sezonu są też często pewną niewiadomą.
- Piłkarze spotykają się po dłuższej przerwie. Jedni dopiero zaczęli grać, inni trochę wcześniej. Obserwując pracę trenera Nawałki, to on z reguły dobrze wybierał i jestem przekonany, że wystawi taki skład, który rozegra dobre spotkanie – podkreślił.
Bosacki liczy przede wszystkim na Roberta Lewandowskiego, z którym przez dwa sezony grał w Lechu.
- Trener Nawałka nie mówi tego głośno, ale wydaje mi się, że od Roberta zaczyna ustalanie składu. Bez niego ten zespół wyglądałby inaczej. Mimo że to początek sezonu, jest w dobrej formie. Kiedy po pierwszym meczu Bundesligi, w którym strzelił bramkę, zarzucono mu, że jest jeszcze w wakacyjnej formie, to w ostatnim meczu z Werderem (Lewandowski strzelił dwa gole) poinformował, że już wrócił z wakacji. Ale inni zawodnicy dołączają do Roberta. Oni też regularnie grają w mocnych klubach najlepszych europejskich lig – zaznaczył.
20-krotny reprezentant Polski zwrócił też uwagę, że selekcjoner przy swoich powołaniach myśli również bardzo perspektywicznie. Nawałka na zgrupowanie przed meczami z Danią i Kazachstanem zaprosił debiutantów Jana Bednarka i Tomasz Kędziorę z młodzieżówki oraz starszego już Macieja Makuszewskiego.
- Trudno powiedzieć, czy dostaną szansę gry w którymś z meczów, natomiast selekcjoner chce przede wszystkim ich poznać. Bo oni są przyszłością tej reprezentacji. Chce zobaczyć w jakiej są formie, ale też jak zachowują się na treningu i poza treningiem - podczas śniadania, obiadu czy kolacji. Nawałka dobrze robi, że powołuje ich rok przed mistrzostwami, gdyż przypomina mi się historia z Marcinem Kamińskim, który na Euro 2012 pojechał bez większego doświadczenia reprezentacyjnego. Nie zagrał ani minuty, ale później oczekiwania wobec niego były duże. Przytrafiło mu się kilka błędów i na kilka lat zniknął z kadry – podsumował Bosacki.
Mecz Danii z Polską rozegrany zostanie w Kopenhadze w piątek o godz. 20.45. Transmisja przedmeczowego studia i meczu Dania - Polska na antenie Polsatu od godziny 20.05 i Polsatu Sport od godziny 18.00.
Komentarze