Cel uświęca środki, czyli jak Duńczycy wyłączyli Lewandowskiego (WIDEO)
Przed meczem z Polską kapitan reprezentacji Danii Simon Kjaer zapowiadał, że priorytetem dla jego zespołu będzie wyłączenie z gry Roberta Lewandowskiego. I nie było to pustosłowie. Kjaer nie dodał jednak, że naczelną zasadą przy realizacji tego celu będzie słynna maksyma: "Cel uświęca środki" Niccolo Machiavellego.
Duńczycy faulowali Polaków łącznie 12 razy, ale oglądaliśmy także kilka fauli niesłusznie niepodyktowanych oraz kilka sytuacji na tzw. granicy faulu. Los chciał (a raczej Duńczycy chcieli), że w przeważającej większości ofiarą tych nieczystych zagrań padał Robert Lewandowski. W załączonym materiale wideo przygotowaliśmy dla was kompilację momentów stykowych, w których nasz kapitan niemalże "latał" między duńskimi defensorami. Jego oprawcami byli najczęściej wspomiany Kjaer oraz William Kvist.
Najzabawniejsze, że po meczu Kjaer miał w głowie tylko jedną sytuację i to taką, w której tym złym był... snajper reprezentacji Polski. - Mieliśmy wiele pracy z Lewandowskim, który jest światowej klasy napastnikiem, ale dobrze sobie z nim poradziliśmy. W jednym z powietrznych pojedynków uderzył mnie łokciem. To się zdarza w futbolu. Mam rozciętą wargę, jednak to nic poważnego, więc absencja w poniedziałkowym meczu z Armenią na pewno mi nie grozi - uspokajał zawodnik Sevilli...
Dania - Polska 4:0 (2:0)
Bramki: Delaney 15., Cornelius 42., Jorgensen 59., Eriksen 80. Sędzia: Milorad Mażić (Serbia). Widzów: 36 000.
Dania: Kasper Schmeichel - Henrik Dalsgaard, Simon Kjaer, Andreas Bjelland, Jens Stryger Larsen - Andreas Cornelius (75. Nicklas Bendtner), William Kvist, Thomas Delaney (86. Mike Jensen), Pione Sisto, Christian Eriksen - Nicolai Jorgensen (82. Lukas Lerager).
Polska: Łukasz Fabiański - Łukasz Piszczek (34. Thiago Cionek), Kamil Glik, Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk - Karol Linetty (66. Maciej Makuszewski), Krzysztof Mączyński - Jakub Błaszczykowski (62. Arkadiusz Milik), Kamil Grosicki, Piotr Zieliński - Robert Lewandowski.
Żółta kartka: Krzysztof Mączyński.
Komentarze