Golański: Zapewniliśmy sobie spokój na finiszu eliminacji
Zwycięstwem nad Kazachstanem polscy piłkarze zapewnili sobie spokój na finiszu eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata w Rosji - uważa były reprezentant kraju Paweł Golański. - Teraz pozostaje przypieczętować awans - podkreślił.
Biało-Czerwoni w poniedziałek pokonali w Warszawie Kazachstan 3:0 po golach Arkadiusza Milika, Kamila Glika i Roberta Lewandowskiego. Dzięki wygranej podopieczni trenera Adama Nawałki na dwie kolejki przed końcem kwalifikacji utrzymali pozycję lidera tabeli gr. E i trzypunktową przewagę nad Danią oraz Czarnogórą.
- To było bardzo ważne i cenne zwycięstwo. Nikt nie zakładał innego scenariusza niż wygrana, ale w innym przypadku na finiszu eliminacji byłoby bardzo nerwowo. Teraz zaś ze spokojem możemy oczekiwać październikowych meczów z Armenią i Czarnogórą, w których pozostaje jedynie przypieczętować awans na mundial. Uważam, że jesteśmy wręcz w komfortowej sytuacji – powiedział były obrońca drużyny narodowej.
Golański zwrócił uwagę, że Polacy przepustkę do turnieju finałowego MŚ w Rosji mogą wywalczyć już w następnej kolejce, jeśli pokonają na wyjeździe Armenię, a w meczu Czarnogóra – Dania padnie remis.
Uczestnik Euro 2008 po spotkaniu z Kazachstanem chwalił reprezentantów Polski za "szybkie otrząśnięcie się po porażce w Kopenhadze (0:4 z Danią) i udowodnienie w trudnym momencie, że są mocnym zespołem zarówno pod względem mentalnym, jak i umiejętności piłkarskich".
- To było w pełni zasłużone i pewne zwycięstwo, bo poza dziesięcioma minutami na początku drugiej połowy, przez cały czas prowadziliśmy i kontrolowaliśmy grę. Może nie wszystko nam wychodziło, czasem brakowało płynności, ale graliśmy z zespołem, który był skupiony jedynie na defensywnie, a w takich spotkaniach bywa ciężko. To miało też wpływ na poziom widowiska. Było jednak kilka ciekawych i ładnych dla oka akcji z pierwszej piłki. Szkoda, że brakowało w nich wykończenia, bo wygrana mogła być jeszcze wyższa – podsumował były piłkarz m.in. ŁKS Łódź, Korony Kielce i Steauy Bukareszt.
Indywidualnie wyróżnił m.in. Jakuba Błaszczykowskiego, który – jak tłumaczył - wchodząc z ławki dał dużo jakości, Roberta Lewandowskiego oraz często włączającego się do akcji ofensywnych Macieja Rybusa. Zwrócił uwagę, że piłka w polu karnym cały czas szukała Arkadiusza Milika, a jego gol na początku spotkania dodał drużynie pewności siebie.
W dwóch ostatnich meczach eliminacji MŚ 2018 Polacy zagrają w październiku z Armenią (5.10) na wyjeździe i Czarnogórą (8.10) w Warszawie.
Komentarze