Piotr Nowak: Prezes Mandziara dwoił się i troił
Trener Lechii optymistycznie podchodzi do zamykającego dziewiątą kolejkę ekstraklasy poniedziałkowego meczu w Gdańsku z Jagiellonią Białystok. „Do zespołu wrócili kontuzjowani piłkarze i w naszej grze jest coraz więcej pozytywów” - ocenił Piotr Nowak.
W ostatnim spotkaniu zawodnicy Lechii pokonali w Gliwicach Piasta 2:1 i tym samym przerwali serię sześciu spotkań bez zwycięstwa. Na Górnym Śląsku gdańszczanie, po drugiej żółte kartce dla Simeona Sławczewa, od 40. minuty grali w „10”.
„Drugie upomnienia Simeon otrzymał po przypadkowym starciu, bo w tej sytuacji nie miał zamiaru faulować. Budująca była natomiast postawa zespołu, bo w przerwie zawodnicy nie użalali się, że mamy jednego zawodnika mniej. Uznaliśmy, że musimy zmierzyć się z tym, co się wydarzyło, a jesteśmy dobrym zespołem i powinniśmy sobie z tym poradzić. Przed wyjściem na drugą połowę chłopacy przypomnieli, że rok temu, także w Gliwicach kończyliśmy spotkanie Pucharu Polski w 9, a wygraliśmy po rzutach karnych. Teraz przetrwaliśmy trudny okres i w końcówce zdobyliśmy zwycięską bramkę” - zrelacjonował Nowak.
Trzy punkty zapewnił biało-zielonym w 87. minucie wprowadzony w przerwie 20-letni portugalski pomocnik Romario Balde. „Ten chłopak pokazał, że w ofensywie jest bardzo groźny. Nie boi się strzelać, dysponuje niezłym dryblingiem i mądrze się taktycznie ustawia. Będziemy starali się wyciągnąć z niego to, co ma najlepsze, zatem nie zamierzamy obciążać go dodatkowymi zadaniami w obronie” - podkreślił.
Poza Balde w konfrontacji z Piastem w Lechii zadebiutowali ponadto Sławczew oraz Chorwat Mato Milos. Nic nie stoi także na przeszkodzie, aby w poniedziałkowej konfrontacji z Jagiellonią w ekipie gospodarzy zagrał 22-letni napastnik Jakub Arak, który rozwiązał kontrakt z Ruchem Chorzów i w piątek podpisał z gdańskim klubem umowę do 30 czerwca 2020 roku.
„Przed zamknięciem okienka transferowego prezes Mandziara dwoił się i troił. Nowi zawodnicy wkomponowali się do drużyny i uważam, że będziemy mieli z nich wielki pożytek. Pozyskując tych piłkarzy nie szukaliśmy jednak wzmocnień na dziś i jutro, tylko braliśmy również pod uwagę, jak ten zespół ma wyglądać w przyszłości. Ci młodzi chłopcy mają czas na adaptację i wpasowanie się w gdańskie środowisko oraz atmosferę” - wyjaśnił.
Gdańszczanie nie spisują się w tym sezonie zbyt dobrze na własnym stadionie, bo w trzech meczach zdobyli tylko punkt, ale ich szkoleniowiec optymistycznie podchodzi do poniedziałkowego spotkania.
„Wcześniej mieliśmy problemy z grą na wyjazdach, a teraz 90 procent punktów zdobyliśmy na obcych stadionach. Do drużyny wrócili jednak kontuzjowani piłkarze i w naszej grze dostrzegam coraz więcej pozytywów. Jesteśmy silni mentalnie, a w meczu z Piastem chłopcy sami sobie udowodnili, jakie mają możliwości i przekonali się, że wciąż jesteśmy bardzo dobrym zespołem” - zauważył.
Z kolei „Jaga” jest drużyną najlepiej radzącą sobie na wyjeździe. W czterech spotkaniach podopieczni trenera Ireneusza Mamrota wywalczyli 10 punktów i jako jedyni nie ponieśli jeszcze w tym sezonie porażki na obcych stadionach.
„Przez rok skład Jagiellonii prawie się nie zmienił. Stabilizacja nie dotyczy jednak tylko zawodników, lecz także stylu gry. Podobnie jak za trenera Probierza jest to wybiegana, waleczna i grająca do końca drużyna, o czym świadczą zdobywane przez nią w ostatnich minutach bramki. Na pewno nastawiamy się w poniedziałek na bardzo trudny mecz” - zapewnił Nowak.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze