Kubański siatkarz zbił fortunę na... niewinności!
22-letni kubański siatkarz Luis Sosa Sierra otrzymał 200 tysięcy euro zadośćuczynienia za rok spędzony w fińskim więzieniu. Rok temu zawodnik wraz z czterema kolegami z drużyny został oskarżony o gwałt. W środę został uniewinniony.
Na początku lipca 2016 roku głośno zrobiło się wokół siatkarskiej reprezentacji Kuby. W trakcie turnieju Ligi Światowej w Tempere zawodnicy postanowili zrelaksować się przed meczem z Finlandią i wynajęli prostytutkę. Po całym zajściu wyszło na jaw, że siatkarze dopuścili się gwałtu.
Wskutek tego gracze trafili do aresztu, a następnie zostali skazani przez sąd na kilka lat więzenia. Po pewnym czasie wyroki złagodzono. Osmany Uriarte Mestre spędzi za kratkami cztery lata, Ricardo Calvo Manzano o pół roku mniej. Kapitan Rolando Cepeda Abreu na wolność wyjdzie za dwa i pół roku a Abrahan Alfonso Gavilan za 15 miesięcy. Każdy ze skazanych ma dodatkowo zapłacić ofierze po 24 tysiące euro.
Dariel Albo Miranda nie usłyszał żadnych zarzutów, a Luis Sosa Sierra po roku został uniewinniony i opuścił areszt dzięki apelacji sądu w Turku.
Roczna odsiatka nie wyszła jednak siatkarzowi na złe. Otrzyma w zamian ogromne odszkodowanie od skandynawskiego państwa. Ma ono zrekompensować Kubańczykowi stratę kontraktu z argentyńskim klubem i brak możliwości wystąpienia na igrzyskach olimpijskich. Co prawda prawnik siatkarza wnioskował o wyższą kwotę, jednak ostatecznie strony doszły do porozumienia i skończyło się na 200 tysiącach euro.
Komentarze