Argentyńskie Ministerstwo Zdrowia boi się o zawały podczas meczu o awans do MŚ. Wydało poradnik

Jak wszyscy dobrze wiemy, kibice z Ameryki Południowej potrafią skoczyć w ogień za swoimi pupilami. W całej Argentynie nie mają wątpliwości, że spotkanie w Quito z Ekwadorem będzie meczem podwyższonego ryzyka. Po świetnym starcie eliminacji reprezentacja tego kraju nie ma jednak już nawet matematycznych szans na awans. O ten biją się Urugwaj, Chile, Kolumbia, Peru, Argentyna i Paragwaj. Miejsca są trzy, a zespół z piątej lokaty zagra w barażach; sytuacja w strefie CONMEBOL jest więc niezwykle zagmatwana. Pewna awansu jest tylko Brazylia, która odjechała stawce na dziesięć punktów (38 pkt). Kibice Canarinhos dolali oliwy do ognia... prosząc swój zespół o porażkę z Chile. Wszystko oczywiście, aby utrudnić życie odwiecznym rywalom z południowej części kontynentu.

 

Słynący z gorącego temperamentu Argentyńczycy mają więc przed sobą niezwykle nerwowy wieczór. Nie tylko zawodnicy, którzy o życie walczyć będą na blisko trzech kilometrach nad poziomem morza, co znacznie obciąży ich organizmy. Urzędnicy z tamtejszego Ministerstwa Zdrowia martwią się o serca kibiców swojej reprezentacji, które mogą nie wytrzymać natłoku wrażeń. U tych najbardziej nerwowych jednostek w wypadku braku awansu wicemistrzów świata na mundial mogą wystąpić duże problemy "sercowe". Ministerstwo przytoczyło więc poradnik "jak kibicować" w tym szczególnym dniu.

 

Możemy w nim przeczytać, aby w godzinach meczu unikać niektórych napojów i pożywienia, które mogą zwiększyć ryzyko problemów z sercem w kulminacyjnych momentach. Chodzi przede wszystkim o alkohol i tłuste potrawy oraz chipsy. Co ciekawe, ministerstwo odradza także... ser mozzarella. Urzędnicy poszli krok dalej i zaproponowali nawet produkty do umilenia sobie czasu horrorem w Quito. Mowa tu o pieczonych ziemniakach i innych warzywach oraz paluszkach. W przerwie zalecany jest spacer (lepiej bez papierosa!), a w trakcie spotkania powinno się profilaktycznie ruszać kończynami, aby poruszyć krążenie.

 

 

Wbrew pozorom ministerstwo uznało, że serca kibiców będą najbardziej podatne na emocje w radosnych momentach, te apogeum osiągną gdy do siatki trafi na przykład Leo Messi. Przypomnijmy, że Albicelestes w ostatnich czterech spotkaniach eliminacyjnych trafili do siatki zaledwie raz - z Wenezuelą. W dodatku był to gol samobójczy...

 

Po raz ostatni Argentyny na mistrzostwach świata zabrakło w 1970 roku.