"Porażka 1:8? Zrobimy wszystko, aby kibice o tym zapomnieli"

Piłka nożna
"Porażka 1:8? Zrobimy wszystko, aby kibice o tym zapomnieli"
fot. Cyfrasport
Krystian Wójcik za czasów gry w Górniku Łęczna.

W minioną środę w zaległym meczu 12. kolejki rozgrywek Nice 1 ligi piłkarze Rakowa Częstochowa podzielili się punktami z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Przyjezdni objęli prowadzenie na początku spotkania, natomiast w drugiej połowie kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego Krystian Wójcik doprowadził do remisu. Sam zainteresowany czuje niedosyt po tej rywalizacji, a także odnosi się do następnego meczu z GKS Tychy, z którym ostatnio częstochowianie mierzyli się dwa sezony temu i przegrali aż 1:8.

Krystian Natoński: Podziałem punktów zakończył się mecz Rakowa z Podbeskidziem. Zgodziłbyś się, że to zasłużony rezultat?

 

Krystian Wójcik: Cieszymy się z tego jednego punktu, ale czujemy niedosyt. Może nie mieliśmy jakichś klarownych sytuacji, ale przez cały mecz mieliśmy optyczną przewagę. Staraliśmy się grać piłką, utrzymywać przy niej długo. Do szesnastego metra wyglądało to nie źle, ale w dalszej fazie brakowało ostatniego podania, wykończenia.

 

Zgodziłbyś się, że to spotkanie przypominało trochę to wcześniejsze w Chorzowie, gdzie przegraliście 0:1. Wówczas Ruch zdobył bramkę, wy napieraliście, ale nie udało się wyrównać. Tutaj mieliście więcej szczęścia.

 

Myślę, że te mecze trochę się różniły. Z Podbeskidziem szybko straciliśmy bramkę i musieliśmy gonić wynik od początku spotkania. W Chorzowie natomiast straciliśmy bramkę dopiero w drugiej połowie. Tam mieliśmy dużo więcej klarownych sytuacji. Fajnie, że udało się tym razem odrobić straty i dowieźć chociaż ten jeden punkt.

 

Mimo, że w dwóch ostatnich meczach zdobyliście tylko jeden punkt, to chyba nie może być mowy o nerwowej atmosferze. Wszak wcześniej mieliście passę czterech wygranych z rzędu, a gra zespołu nadal jest dobra.

 

Na pewno miejsce w tabeli nie jest najgorsze, natomiast myślę, że stać nas na to, żeby lepiej punktować, zwłaszcza u siebie. Dużo bramek strzelamy na wyjazdach, a przed własną publicznością wygraliśmy tylko jeden mecz. Chcielibyśmy, żeby ta zdobycz punktowa na własnym boisku wyglądała dużo lepiej. Mam nadzieję, że to się zmieni już w najbliższym spotkaniu. Mamy mało czasu na regenerację, ale musimy się jak najlepiej przygotować do meczu z Tychami, wyjść i zdobyć trzy punkty.

 

Nie mogę nie zapytać o bramkę wyrównującą. To dla ciebie z pewnością duża satysfakcja móc strzelić gola z rzutu wolnego.

 

Cieszę się, że wreszcie przełamałem się na własnym boisku i zdobyłem tu bramkę. Przyznam szczerze, że oddałbym tego gola w zamian za zdobyte trzy punkty w tym spotkaniu.

 

Dwa sezony temu Raków przegrał u siebie z GKS-em Tychy 1:8. Czas chyba na rewanż? Na to przynajmniej liczą kibice.

 

Z pewnością kibice liczą, żeby ten wynik był jak najlepszy. My też w ten sposób podchodzimy do tego spotkania. Jest to mecz derbowy. Będziemy bardzo chcieli wygrać i sprawić, żeby kibice zapomnieli o tej dotkliwej porażce.

Krystian Natoński, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie