Kownacki: Grać jak najwięcej i wykorzystywać szanse

Piłka nożna
Kownacki: Grać jak najwięcej i wykorzystywać szanse
fot. PAP

Dawid Kownacki przyznał, że jego celem na najbliższe tygodnie jest grać jak najwięcej w Sampdorii Genua i wykorzystywać szanse, jak ta w sobotnim meczu z Crotone (5:0), która zaowocowała pierwszym golem we włoskiej ekstraklasie piłkarskiej.

- Moim celem jest grać jak najwięcej. Nawet jeśli wchodzę w drugiej połowie, to jestem szczęśliwy - powiedział dziennikarzom młodzieżowy reprezentant Polski, który zbiera pochlebne recenzje za swoje występy w Sampdorii, choć ma za sobą tylko trzy mecze i 42 minuty spędzone na boisku.

Z Crotone pojawił się na murawie w 75. minucie, a już 36 sekund później cieszył się z premierowego trafienia w Serie A. Duża w tym zasługa również bramkarza gości Alexa Cordaza, który źle wybił piłkę i w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z byłym zawodnikiem Lecha Poznań.

Lokalne media zwracają uwagę na umiejętności Kownackiego, ale i osobowość, którą widać nie tylko na boisku. Niektórzy zwracają uwagę, że jest nieco "szorstki" w kontaktach, co może być oznaką sporej pewności siebie. Pojawiają się też porównania do Patricka Schicka. W poprzednim sezonie rok starszy od Polaka Czech przebojem wszedł do składu Sampdorii, a dobre recenzje i gole sprawiły, że latem przeniósł się do Romy. Za roczne wypożyczenie klub z Genui otrzymał pięć milionów euro, a po spełnieniu określonych warunków przez zawodnika na jego konto może trafić nawet 40 milionów.

- Ja nowym Schickiem? Nie! On jest bardzo dobry, ale ja jestem Dawid Kownacki. Poza tym wolałbym być porównywany do Roberta Lewandowskiego. Nie dość, że jest najlepszym napastnikiem świata, to jeszcze Polakiem jak ja. Jednak powtórzę raz jeszcze - ja jestem Kownacki i chcę pracować na swoje nazwisko oraz żeby ludzie właśnie takiego mnie znali - zacytował go portal fanów Sampdorii.

Kownacki chciałby pójść w ślady klubowego kolegi Karola Linettego, który wpisał się na listę strzelców w drugim kolejnym spotkaniu.

- Ja też tak chcę. Jestem napastnikiem i rozliczają mnie z bramek, więc chcę strzelać zawsze, kiedy gram - podkreślił 20-latek.

Z Polaków w Sampdorii na gola wciąż czeka Bartosz Bereszyński. - Ale on jest obrońcą i ma trudniej - skwitował z uśmiechem Kownacki.

Zespół z Genui udanie rozpoczął sezon. Na razie z dorobkiem 17 punktów zajmuje szóstą pozycję w tabeli, a czeka go jeszcze zaległy pojedynek z wyprzedzającą go o punkt i miejsce Romą.

- Na razie jest dobrze, ale Serie A to trudna liga. Na pewno chcemy kontynuować udaną passę, a zobaczymy, do czego to wystarczy na koniec sezonu - nadmienił polski napastnik.

Poważny egzamin czeka Sampdorię już we wtorek. Na początek 10. kolejki zagra ona w Mediolanie z niepokonanym dotychczas Interem, który jest wiceliderem, a 23 punkty to dorobek o dwa mniejszy niż prowadzącego Napoli Piotra Zielińskiego i Arkadiusza Milika.

Na San Siro ma zasiąść 50 tysięcy kibiców, a w awizowanym podstawowym składzie gości są i Linetty, i Bereszyński. Z kolei wśród gospodarzy odpocząć mają, według "La Gazzetta dello Sport", mocno eksploatowani w ostatnim czasie pomocnicy Hiszpan Borja Valero i Antonio Candreva. Mogliby ich zastąpić Portugalczyk Joao Mario i Eder.

Pozostałe mecze 10. serii - w środę. Lider z Neapolu, który w sobotę z Interem (0:0) stracił pierwsze punkty w sezonie, zagra na wyjeździe z 14. w tabeli Genoą. Trzeci broniący tytułu Juventus (trzy punkty za Napoli) bramkarza Wojciecha Szczęsnego podejmie beniaminka SPAL, którego zawodnikiem jest Bartosz Salamon.

no, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie