KSW 40: Przyćmił Gamrota i Parke'a? "Uderzyłem go, bo tego wymagała sytuacja" (WIDEO)

Sporty walki

Walka Mateusza Gamrota (13-0-1NC, 4 KO, 3 SUB) z Normanem Parkiem (23-6-1-1NC, 4 KO, 12 SUB) zakończyła się sporą awanturą w okrągłej klatce KSW. Po werdykcie Borys Mańkowski (19-6-1, 3 KO, 7 SUB) został odepchnięty przez Irlandczyka, a ten po chwili zainkasował cios od... Marcina Bilmana (2-0-1, 1 KO, 1 SUB). I choć nie pochwalamy takiego zachowania, to słowo wytłumaczenia należy się każdemu.

Druga walka gali KSW 40 w Dublinie cieszyła się ogromnym zainteresowaniem, a Gamrot i Parke stanęli na wysokości zadania, ale tylko do czasu. Pojedynek zakończył się werdyktem "no contest" i nie poznaliśmy zwycięzcy. Po przerwanej walce Parke odepchnął Borysa Mańkowskiego, a po chwili Irlandczyk zainkasował cios od jednego z cornermanów Gamrota, Marcina Bilmana.

- Nigdy w życiu nie zrobiłbym czegoś takiego, ale wymagała tego sytuacja. Parke twierdził, że nie może kontynuować walki, a po chwili chce nadal prowokować Gamrota i jeszcze odepchnął Borysa. Jestem tak wychowany, że nie pozwolę uderzyć moich najbliższych. Nie widzę w tym nic dobrego, ale nie mogłem w tym momencie zachować się inaczej. Do tego zmusiła mnie sytuacja - powiedział Bilman chwilę po zajściu.

Marcin Bilman, podobnie jak Mateusz Gamrot oraz Borys Mańkowski, do niedawna reprezentował barwy poznańskiego Ankosu MMA. Pochodzący z Zielonej Góry zawodnik prywatnie mocno zaprzyjaźniony jest z kolegami z maty i brał czynny udział w przygotowaniach "Gamera" do walki z Parkiem. Swój ostatni zawodowy pojedynek stoczył we wrześniu 2015 roku, kiedy zremisował z Jakubem Wikłaczem.

W załączonym materiale wideo rozmowa z Marcinem Bilmanem o zajściu po walce Gamrot - Parke.

Maciej Turski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie