Dziwna walka z dopingiem

Sporty walki
Dziwna walka z dopingiem
fot. youtube.com

Złapany nie tak dawno na dopingu Meksykanin Luis Nery stoczy 4 listopada w Tijuanie walkę z Arturem Villanuevą. O co tu chodzi?

22 letni meksykański mańkut Luis Nery (24-0, 18 KO) wsławił się 15 sierpnia efektowną wygraną ze starym japońskim mistrzem wagi koguciej Shinsuke Yamanaką i odebrał mu pas WBC. Walkę rozegraną w Kyoto Meksykanin zakończył w czwartej rundzie.

 

Ale radość zwycięzcy szybko została zmącona wynikiem badań antydopingowych przeprowadzonych przez VADA. Organizacja WBC od kilkunastu miesięcy prowadzi akcję „ Clean Boxing Program” i przy pomocy tej agencji przeprowadza niezapowiedziane badania. Wpadł na nich między innymi polski pięściarz wagi ciężkiej Andrzej Wawrzyk.


U Luisa Nery wykryto zakazany zilpaterol, bliźniaczo podobny do bardziej znanego clenbuterolu stosowanego między innymi do tuczenia bydła. I taka jest właśnie linia obrony meksykańskiego mistrza, który twierdzi, że jadł takie właśnie skażone mięso, stąd obecność zilpaterolu.


Takich jak Nery historia walki z dopingiem zna wielu. Bronili się w podobny sposób. Albo jedli skażone mięso, albo korzystali z zanieczyszczonych odżywek. Takich argumentów używał Wawrzyk, w podobny sposób próbuje bronić się polski mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów Adrian Zieliński zdyskwalifikowany na cztery lata. I jeśli jego linia obrony znajdzie zrozumienie, to może liczyć na skrócenie kary do dwóch lat.


A Nery na razie wcale nie jest ukarany. Jego sprawa jest wyjaśniana, stoi za nim sam prezydent WBC, Mauricio Sulaiman, który argumentuje, że to młody, uczciwy chłopak, któremu nie można niszczyć kariery, bo być może jest niewinny.


Stąd pozwolenie na walkę z Villanuevą (31-2, 17 KO), solidnym, 28 letnim Filipińczykiem, który już dwukrotnie bił się bez powodzenia o mistrzostwo świata. Tym razem jednak stawką nie będzie należący wciąż do Lisa Nery pas WBC.


Ale takie postępowanie musi budzić sprzeciw i poważne wątpliwości. Jeśli jedna z najpotężniejszych organizacji boksu zawodowego wprowadza program pod hasłem „Czysty boks” i rozpoczyna walkę z dopingiem, to oczekuje się od niej konsekwencji. Nery został złapany na dopingu, takie są fakty, i powinien być zdyskwalifikowany, walka uznaną za niedobytą, a mistrzowski tytuł przywrócony Japończykowi.


Jeśli Meksykanin nie poniesie konsekwencji, to będzie to czytelny sygnał dla innych, że można iść tą drogą i szukać podobnych tłumaczeń.


Zresztą przypadki Aleksandra Powietkina, czy ostatnio Luisa Ortiza świadczą, że skuteczność „Clean Boxing Program” jest niewielka. Niby łapie delikwentów, ale później nie wie co z nimi zrobić. A co dalej za tym idzie, krajowe komisje naginają przepisy ile wlezie, co z kolei pokazuje w Polsce przypadek Michała Cieślaka, któremu dwukrotnie skracano karę dla doraźnych potrzeb.


Niestety wynika z tego, że walka z dopingiem, to jedynie slogan, a hipokryzja tych którzy o niej mówią aż kłuje w oczy.

Janusz Pindera, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie