Lech gra z Wisłą o zachowanie pozycji lidera

Piłka nożna
Lech gra z Wisłą o zachowanie pozycji lidera
fot. PAP

Po dwóch wyjazdowych remisach piłkarze Lecha Poznań wciąż są liderami ekstraklasy, ale kolejna strata punktów może zmienić ich pozycję w tabeli. W piątek do Poznania przyjeżdża Wisła Kraków, a te spotkania zawsze wzbudzają spore zainteresowanie kibiców.

Mecz w stolicy Wielkopolski (piątek, godz. 20.30), zapowiada się jako jedno z najciekawszych wydarzeń 14. kolejki ekstraklasy. Lech, mimo że nie wygrał dwóch ostatnich pojedynków, utrzymał pozycję lidera, a Wisła jest szósta, lecz do poznaniaków traci tylko trzy punkty.

 

"Sytuacja w tabeli faktycznie jest trochę niezwykła. Tak się ułożyło, że każdy gubi punkty. Dawno nie było takiej sytuacji, w której różnice między pierwszym, a ósmym czy dziewiątym zespołem były tak niewielkie. Myślę jednak, że prędzej czy później ta czołówka się wyklaruje. To chyba kwestia czasu" - przyznał na konferencji prasowej piłkarz Lecha Łukasz Trałka.

 

Jego zdaniem, liga mocno się wyrównała, dlatego też nie jest łatwo wskazać faworyta najbliższego meczu.

 

"W naszej lidze każdy z każdym może wygrać, dlatego nie podchodzimy do tego spotkania jak faworyt, bo nie będziemy się z tym czuć ani lepiej, ani gorzej. Ciężko jest teraz używać takiego sformułowania" - ocenił.

 

Trałka, grający na pozycji defensywnego pomocnika, ostatnio imponuje skutecznością. W ostatnim półroczu strzelił więcej goli niż przez blisko pięć lat gry w "Kolejorzu".

 

"Kazali mi po prostu strzelać" - zażartował lechita.

 

"A tak poważnie, ta piłka częściej mnie szuka, może ja też trochę lepiej wykonuję swoje zadania. Mam nadzieję, że to się będzie tak dalej toczyć" - dodał.

 

Piątkowy mecz cieszy się sporym zainteresowaniem. Dzień przed spotkaniem uprawnionych do wejścia jest ok. 23,5 tysiąca kibiców, natomiast do Poznania nie przyjadą fani "Białej Gwiazdy", którzy mają zakaz uczestniczenia w spotkaniach wyjazdowych.

 

Jak poinformował trener Lecha Nenad Bjelica, kilku piłkarzy nie wystąpi przeciwko Wiśle. Chorwat Mario Situm z powodu kontuzji stawu skokowego nie zagra do końca roku, wykluczony jest też udział Nicki Bille Nielsena, Nikoli Vujadinovicia (obaj przechodzą rehabilitację) oraz Vernona De Marco, który otrzymał czerwoną kartkę w meczu trzecioligowych rezerw.

 

Chorwat chwalił ekipę najbliższego rywala, ale jak zaznaczył, kluczem do sukcesu zawsze jest odpowiednie nastawienie jego podopiecznych.

 

"Wisła to bardzo dobra drużyna, gra w niej sporo Hiszpanów, a Carlitos jest w świetnej formie. Mają do tego dobrego trenera i kilku też nowych, młodych zawodników. Sądzę, że tak jak zawsze w Poznaniu, jutro będą mocno zmotywowani. Znamy ich mocne punkty, dlatego musimy być perfekcyjnie przygotowani" - mówił szkoleniowiec.

 

Tej perfekcji poznaniakom brakowało w ostatnich dwóch spotkaniach, bowiem zarówno w Białymstoku, gdzie prowadzili 1:0, jak i w Gdańsku (wygrywali 3:2), dali sobie wydrzeć zwycięstwo.

 

"Być może zabrakło koncentracji w końcówce, ale też nie wykorzystaliśmy okazji, żeby zakończyć wcześniej spotkanie. W Białymstoku mieliśmy świetną szansę na 2:0, a w Gdańsku mogliśmy zdobyć gola przy stanie 3:3. Te wyniki są o tyle pozytywne, że zarówno z Jagiellonią, jak i Lechią na wyjeździe w ubiegłym sezonie przegrywaliśmy" - stwierdził Bjelica.

 

Opiekun "Kolejorza" po ostatnim meczu w Gdańsku mocno skrytykował system VAR (wideoweryfikacji). Jego zdaniem, problem z rozstrzyganiem spornych sytuacji nie zniknął, a dodatkowo zostały zabite emocje.

 

"Nie ma tych emocji. Bo teraz po zdobyciu bramki piłkarz się cieszy, ale za chwilę przypomina sobie, że trzeba jeszcze poczekać. No to czekamy trzy minuty i znów możemy się cieszyć. Dla mnie to jest cyrk, a kontrowersje pozostały. W podobnych sytuacjach raz jest dyktowany rzut karny, a w innym meczu go nie ma. Nie wiadomo do końca, kto jest faktycznie odpowiedzialny za ostateczną decyzję, sędzia z VAR-u, czy główny. Zabrakło też przed sezonem szkolenia dla trenerów i piłkarzy, na czym to polega, kiedy VAR może być użyty" - podsumował Bjelica.

KJ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie