La Liga: Real Madryt sensacyjnie przegrał w Gironie!

Wszystko zaczęło się zgodnie z przewidywaniami kibiców. Już w 12. minucie, po strzale Cristiano Ronaldo i interwencji bramkarza, piłkę celnie dobił Isco i było 1:0 dla "Królewskich". To były jednak miłe złego początki.

 

W 54. minucie akcję gospodarzy jak klasowy napastnik wykończył Cristian Stuani. Zaledwie czterech minut potrzebowała Girona, by wyjść na prowadzenie. W zamieszaniu w polu karnym kapitalnie odnalazł się Cristian Portu, który ekwilibrystycznym strzałem z bliskiej odległości pokonał Francisco Casillę.

 

Z przebiegu tego spotkania zwycięstwo Girony jest jak najbardziej zasłużone. Nawet pomimo tego, że zwycięska bramka padła ze spalonego. Real znajduje się w kryzysie i potwierdza to styl gry w kolejnych meczach stołecznej drużyny. Ostatnio w 1/16 Pucharu Króla rezerwowi piłkarze Zidane'a męczyli się z trzecioligowcem, dziś nie podołali beniaminkowi La Liga.

 

Real zajmuje po tym meczu trzecie miejsce w tabeli, mając cztery punkty mniej niż Valencia i aż osiem mniej niż FC Barcelona. "Los Blancos" nigdy nie zostali mistrzem mając tak dużą stratę do lidera. Girona jest jedenasta.

 

Girona FC - Real Madryt 2:1 (0:1)

 

Girona: Bounou - Maffeo, Bernardo, Juanpe, Muniesa, Aday - Portu (82. Kayode), Granell, Riera, Garcia (75. Copovi) - Stuani (88. Mojica),

 

Real: Casilla - Hakimi (66. Asensio), Ramos, Varane (46. Nacho), Marcelo (66. Lucas) - Modrić, Kroos, Casemiro, Isco - Ronaldo, Benzema

 

Bramki: Stuani (54.), Portu (58.) - Isco (12.)

Przejdź na Polsatsport.pl