Fogiel: "Bogowie Stadionów" w Paryżu

Piłka nożna
Fogiel: "Bogowie Stadionów" w Paryżu
fot. PAP

W piątek o 13.00 na stadionie Pierre Mauroy w Lille, Brazylia spotka się z Japonią, kilka dni później zagra z Anglią w Londynie (14 listopada).

Na przygotowanie obu meczów popularni Canarinhos wybrali Paryż. We wtorek trenowali na Stadionie Charlety, wczoraj i dzisiaj na Parc des Princes. Pod nadzorem niesamowitych środków bezpieczeństwa, osiemnaście Brazylijczyków zamieszkało w samym centrum Paryża, w luksusowym hotelu Park Hyatt, blisko kolumny Vendome. Przywieźli nawet własnego kucharza.

 

Paryż nie został wybrany przypadkowo, ponieważ aż czterech reprezentantów na co dzień gra właśnie w paryskim klubie. Są to: Marquinos, Dani Alves, Thiago Silva i Neymar. We wtorek, na pierwszym zamkniętym treningu, kadra auriverde była jeszcze uszczuplona, więc zaproszono pięciu piłkarzy zespołu U-19 PSG, aby skompletować dwa zespoły i przeprowadzić normalny trening.

 

To było niecodzienne przeżycie dla młodych paryżan trenować obok takich gwiazd. Na trybunie Parku Książat zasiadł Luis Fernandez, który od niedawna obowiązki konsultanta telewizji BeInSport łączy z nadzorem pracy nad młodzieżą PSG. Mistrz Europy z 1984 roku, doskonale zna piłkę brazylijską. W reprezentacji Francji wystąpił 60 razy. Szczególnie zapamiętał, jak i kibice Trójkolorowych, mecz z Brazylią, w ćwierćfinale mistrzostw świata w 1986. Francja odniosła wtedy sensacyjne zwycięstwo eliminując Brazylię w rzutach karnych.

 

- Pamiętam ten mecz w Guadalajarze, ale pamiętam również Brazylię, jako mistrza świata w Meksyku w 1970 roku. Mialem wtedy 10 lat i próbowałem ich imitować, ale nie było to możliwe. Jednak to oni dali mi smak do futbolu. Kto by pomyślał, że szesnaście lat później zagram przeciwko nim z reprezentacją Francji’ – powiedział Luis Fernandez.

 

Dzisiajsza Brazylia, pięciokrotny mistrz świata, dużo się nie zmieniła dla Luisa Fernandeza, obserwującego z uwagą ich paryskie treningi.

 

- Brazylijczycy grają i myślą inaczej od innych, zeznaje dawna gwiazda Trójkolorowych. Wymyślają nowe podania, gesty, dla nich to przychodzi naturalnie. Uczą się tego bardzo szybko w młodym wieku. To jest zapisane w ich genach. Rodzą się z piłką w nogach i w głowie. Mają geniuszy w każdej formacji, są niesamowici- uważa.

 

Jednak Francuzom udało się pokonać tych geniuszy w słynnym meczu w Guadalajarze jak i w finale mistrzostw świata 1998 roku. Wtedy jednak Francja była potęgą i nieprzypadkowo nazywana ,,Brazylią Europy’’. Czy tak samo będzie podczas mistrzostw świata 2018?

Tadeusz Fogiel z Paryża, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie