Ogromne zainteresowanie lekcją WF-u Siódmiaka

Inne
Ogromne zainteresowanie lekcją WF-u Siódmiaka
fot. PAP

W tegorocznej edycji akcji Największa Lekcja WF-u organizowanej na campie byłego reprezentanta Polski w piłce ręcznej Artura Siódmiaka ma wziąć udział ponad 8 tysięcy dzieci. Zachęcać je do aktywności mają na warszawskim Torwarze - jak co roku - słynni sportowcy.

W ubiegłym roku na Torwarze ćwiczyła rekordowa liczba 5 tysięcy dzieci. Siódmiak zaznaczył, że on i fundacja Akademia Sportu przykładają wagę, by z roku na rok zwiększać liczbę osób uczestniczących w zajęciach.

- Torwar więcej niż 8 tysięcy dzieci nie pomieści, a zgłoszeń było jeszcze więcej. Teraz jeszcze nam nie wyszło z PGE Narodowym ze względu na budżet, ale mamy taki plan na przyszły rok, by w zajęciach wzięło udział 20 tysięcy dzieci na wspomnianym obiekcie w Warszawie lub innej arenie piłkarskiej. Byłaby to duża impreza ogólnopolska, być może będzie poprzedzona kilkoma mniejszymi lekcjami WF-u, które odbędą się w różnych częściach kraju - powiedział były szczypiornista.

Jak dodał, w tym roku - w porównaniu z poprzednim - zmieni się nieco formuła wydarzenia.

- Wtedy dzieci były w grupach, zmieniały się na stacjach i krążyły po obiekcie. Tym razem na płycie głównej wydzielimy im plac, taką małą salkę i na niej będą trenowały bez zmiany miejsca, a tylko my, instruktorzy, będziemy zmieniali położenie. Zaczniemy od rozgrzewki, jak na normalnej lekcji WF-u, a potem przez 45 minut dzieciaki będą wykonywać w jednym miejscu różne ćwiczenia, spędzając ciekawie czas. Jednocześnie na płycie głównej będzie przebywać ok.550 do 600 dzieci - relacjonował.

Siódmiak podkreślił, że w tym przedsięwzięciu chodzi przede wszystkim o aspekt wychowawczy i zdrowotny.

- WHO ostatnio ogłosiło ranking dotyczący aktywności dzieci, w którym jesteśmy chyba na niechlubnym, piątym miejscu od końca. Teraz są, wiadomo, komputery smartfony. Niekiedy dzieci za karę wychodzą na podwórko. W moich czasach było zupełnie odwrotnie - zaznaczył.

Jego celem jest, by dzieci po lekcji WF-u na Torwarze wróciły zadowolone i same chciały w wolnym czasie uprawiać sport.

- Wiele z tych dzieci nie będzie mistrzami świata czy Europy, ale chodzi o to, byśmy mieli zdrowsze społeczeństwo. Dodatkowo w czwartek będą miały okazję zobaczyć z bliska sportowców, których na co dzień nie mają szansy spotkać - podkreślił.

Wśród zaproszonych zawodników, którzy będą pełnić rolę ambasadorów, będą m.in. dwukrotny mistrz olimpijski w pchnięciu kulą Tomasz Majewski, były hokeista Mariusz Czerkawski, czterokrotny złoty medalista olimpijski w chodzie sportowym Robert Korzeniowski, byli siatkarze Paweł Zagumny i Łukasz Kadziewicz oraz złota medalistka igrzysk w Rio de Janeiro w wioślarstwie Natalia Madaj.

- Uczestniczyłem już w wielu tego typu akcjach. To najlepsza promocja sportu, jaka może być. To taki pozytywny chaos, bo dzieci jest dużo, zmieniają się, piłki fruwają wszędzie. Ale to jest naprawdę bardzo fajne, dzieciaki mogą z tego naprawdę sporo wynieść. One siedzą w telefonach i komputerach. Szybko tego nie zmienimy, ale bez takich akcji może być tylko gorzej. Możemy się dochować naprawdę chorego społeczeństwa. Ja jestem otoczony ludźmi, którzy lubią sport, ale chodzi o to, by przekonać przeciętnego Kowalskiego, żeby wpadł na pomysł, że dzieciakom przyda się sport, bo to pomoże być im zdrowszymi - podkreślił Majewski.

Zarówno on, jak i Czerkawski sami organizują podobne wydarzenia.

- Nie wiem, jak mają inni, ale dzieci w szkołach najczęściej pytają mnie, jakim samochodem przyjechałem. Co do samych zajęć, to można podczas nich wypatrzeć perełki, co widać po sposobie poruszania się, wykonywania ćwiczeń. Można też dostrzec u niektórych taki błysk w oku i charakter - zaznaczył były hokeista.

CM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie