Heynckes ma już 500 zwycięstw na swoim koncie
Trener Bayernu Monachium Jupp Heynckes może pochwalić się niezwykłymi statystykami. Sobotnie zwycięstwo jego podopiecznych nad Augsburgiem 3:0 (dwa gole Roberta Lewandowskiego) było 21. w ostatnich 22 meczach Bundesligi i 500. w karierze jako piłkarz i szkoleniowiec.
Heynckes został zatrudniony przez Bayern po raz czwarty 6 października i od tego czasu nie zaznał goryczy porażki. Licząc wszystkie rozgrywki, odniósł osiem zwycięstw z rzędu, choć jedno z nich dopiero po rzutach karnych w Pucharze Niemiec.
Jeszcze większe wrażenie robi bilans 72-letniego szkoleniowca w Bundeslidze. W 22 ostatnich kolejkach - a więc wliczając także końcówkę sezonu 2012/13, po którym odszedł na emeryturę - tylko raz nie zdobył kompletu punktów. Na początku maja 2013 zremisował z Borussią Dortmund 1:1.
Bayern pod wodzą Heynckesa nie przegrał żadnego z ostatnich 30 ligowych meczów (26 zwycięstw, cztery remisy). Taką serię doświadczony trener miał już raz w karierze, między 2007 a 2010 rokiem z trzema różnymi klubami. Jednak pod tym względem nie jest jeszcze rekordzistą. Wyprzedzają go Ernst Happel - 36 spotkań bez porażki, a także Juergen Klopp - 31.
Heynckes został pierwszym w historii niemieckiej ekstraklasy sportowcem, który odniósł 500 zwycięstw. Jako piłkarz triumfował 174 razy - 147 w barwach Borussii Moenchengladbach i 27 w Hannoverze 96. Kolejne 326 wygranych dołożył jako trener Bayernu - 143, Bayeru Leverkusen - 35, Borussii Moenchengladbach - 127, Schalke 04 Gelsenkirchen - 14 i Eintrachtu Frankfurt - siedem. Do osiągnięcia tego wyniku potrzebował 1016 meczów. - Jestem zaskoczony. Nie zajmuję się liczbami i statystykami, ale nie mogę powiedzieć, że to dla mnie nic nie znaczy. To imponujący wynik - powiedział Heynckes, cytowany na oficjalnej stronie internetowej Bayernu.
W tabeli wszech czasów Bundesligi klub z Bawarii przekroczył granicę 3000 punktów. Druga w zestawieniu Borussia Dortmund ma o blisko 700 mniej.
W sobotę w derbach regionu Bayern pokonał Augsburg 3:0, a dwa razy na listę strzelców wpisał się Lewandowski. Polak lubi grać z tym rywalem - w 13 występach przeciwko niemu ma już 18 goli. Tak wielu nie strzelił nikomu innemu w Bundeslidze. - Augsburg wybrał taktykę z pięcioma obrońcami. Na początku meczu nasze poczynania ofensywne nie szły we właściwym kierunku, ale trzeba po prostu być cierpliwym. Okazje w końcu udaje się stworzyć. Po pierwszym golu zaczęło się grać łatwiej - powiedział kapitan reprezentacji Polski.
Lewandowski tego dnia także wyrównał klubowy rekord. Było to szóste kolejne spotkanie ligowe przed własną publicznością, w którym wpisał się na listę strzelców. Taka seria przydarzyła się tylko Gerdowi Muellerowi w sezonie 1972/73. Jeśli Polak trafi do siatki także 2 grudnia w meczu z Hannoverem 96, będzie pod tym względem samodzielnym rekordzistą.
Przejdź na Polsatsport.pl