Owen: Zwycięstwa dodają pewności

Piłka nożna
Owen: Zwycięstwa dodają pewności
fot. Cyfrasport

Do pierwszego meczu 17. kolejki ekstraklasy w Krakowie z Cracovią piłkarze Lechii przystąpią po dwóch kolejnych wygranych. „Z każdym zwycięstwem u moich zawodników rośnie pewność sobie. Chcemy iść do przodu” - przyznał trener gdańszczan Adam Owen.

W pierwszym meczu Lechia przegrała 22 lipca w Gdańsku z Cracovią 0:1. Rywal "biało-zielonych" plasuje się obecnie na przedostatniej pozycji w tabeli, a w dodatku na własnym stadionie wygrał w tym sezonie tylko jedno spotkanie.

 

„Miejsca Cracovii w ogóle nie brałbym pod uwagę, bo różnice pomiędzy zespołami są niewielkie, a my mamy nad naszym najbliższym rywalem tylko pięć punktów przewagi. Ta drużyna ma w składzie silnych zawodników, którzy w ostatnich spotkaniach zaprezentowali niezłą dyspozycję. Poza tym z zespołami, które są za nami w tabeli, nie zdobyliśmy za wiele punktów” – stwierdził Owen.

 

Do meczu z Cracovią gdańszczanie przystąpią po dwóch zwycięstwach – najpierw pokonali w Gdyni w derbach Trójmiasta Arkę 1:0, a następnie u siebie odprawili 3:0 Wisłę Płock. Walijski szkoleniowiec nie ukrywa, że w Krakowie jego drużyna planuje kontynuować udaną serię.

 

„To jest jednak naturalne nastawienie, niezależne od wcześniejszych wyników. Zawsze gramy o trzy punkty i nie mamy innego planu. W Krakowie nie zamierzamy zdejmować nogi z gazu, chcemy natomiast iść do przodu i się rozwijać. Nasza drużyna ma spory potencjał, a pewność siebie rośnie po każdym zwycięstwie. W spotkaniu z Cracovią, poza kontuzjowanym Lukasem Haraslinem, będę miał do dyspozycji wszystkich zawodników” – zapewnił.

 

37-letni trener dostrzega jednak mankamenty w grze swoje zespołu. Nawet w wygranej 3:0 potyczce z Wisłą Płock.

 

„Prowadziłem Lechię w sześciu meczach i poza spotkaniem z Koroną Kielce jestem bardzo zadowolony z tego, co nasi zawodnicy w nich pokazali oraz z postawy na treningach. Jestem także wobec nich szczery i za dobre rzeczy chwalę, ale ganię za to, co mi nie odpowiadało. A kilka elementów w konfrontacji z Wisłą nie podobało mi się. Inna sprawa, że w tym meczu już do przerwy prowadziliśmy 3:0. Jest to jednak trochę niebezpieczny wynik. W Lidze Mistrzów Liverpool też wygrywał po 45 minutach w Sewilli, a ostatecznie zremisował 3:3” – przypomniał.

 

W dwóch ostatnich spotkaniach Owen zmienił system obrony, i zamiast na trzech, Lechia gra obecnie na czterech obrońców.

 

„Nie trzymamy się jednak kurczowo jednego założenia. Swobodnie poruszamy w kilku systemach i potrafimy płynnie przejść z jednego schematu w drugi. Moim zdaniem kluczowa nie jest jednak liczba obrońców, tylko znalezienie balansu pomiędzy defensywą i atakiem. A wcale nie jest łatwo go osiągnąć” – podkreślił.

 

Do końca roku zaplanowano jeszcze pięć kolejek, ale szkoleniowiec Lechii nie wyznaczył sobie punktowej normy na te spotkania.

 

„Chcę wygrać każdy mecz, ale nie mam ustalonego minimum, ani maksimum. Za daleko nie wybiegam natomiast w przyszłość, bo każde spotkanie rozpatrujemy osobno, aby być do niego jak najlepiej przygotowanym” – podsumował Owen.

KJ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie