Wichary: Wszędzie musimy szukać punktów

Piłka ręczna
Wichary: Wszędzie musimy szukać punktów
fot. Cyfrasport

W sobotę piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock rozegrają na wyjeździe rewanżowy mecz w Lidze Mistrzów z HBC Nantes. Pierwszy przegrali 30:32, nie wykorzystując szansy na zwycięstwo. "Wszędzie musimy szukać punktów” - powiedział PAP kapitan drużyny Marcin Wichary.

„Powinniśmy wygrać już w Płocku, nie udało się. Na gorącym terenie w Nantes korzystny wynik będzie znacznie trudniej osiągnąć. Ale dla nas teraz jest bez znaczenia, czy rywal jest słabszy, czy silniejszy, wszędzie musimy szukać punktów” - ocenił.

 

HBC Nantes jest bez wątpienia "czarnym koniem" grupy A Ligi Mistrzów. Debiutant w gronie 16 najlepszych drużyn Europy, zdobył 11 punktów i po ośmiu kolejkach zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Wygrał przed własną publicznością z Pick Szeged 30:26, IKF Kristianstad 34:25 i PPD Zagrzeb 28:27, a na wyjeździe z Orlen Wisłą 32:30 i Szegedem 33:30. Wywalczył też remis z Rhein Neckar Lowen 26:26 w hali rywala.

 

Kapitan płockiej drużyny nie ukrywa, że na tle wicemistrza Francji Orlen Wisła wygląda zdecydowanie gorzej.

 

„Mamy ciężką sytuację. Wywalczyliśmy tyko dwa remisy, nie mamy żadnego zwycięstwa na koncie, a jeśli dodać do tego presję, jaką odczuwamy na każdym kroku, to trzeba przyznać, że jesteśmy w bardzo trudnym położeniu” - zauważył.

 

W ostatnich meczach - z Nantes i dwoma potyczkami z IFK Kristianstad - duże znaczenie dla drużyny miała dobra postawa bramkarzy.

 

„Trudno liczyć tylko na bramkarzy czy tylko rzucających, wszyscy musimy zagrać znacznie lepiej niż w dotychczasowych meczach. Nie chcę oczekiwać niczego szczególnego od jednej z formacji, zależy mi, tak jak wszystkim kolegom, by zdobyć choćby punkt. W pierwszym meczu w Płocku byliśmy bardzo blisko zwycięstwa, niwelowaliśmy różnicę i wystarczyło wykorzystać chwilową słabość rywali, by wygrać pojedynek. A jednak w końcówce czegoś brakowało” - tłumaczy bramkarz płockiego zespołu.

 

W dotychczas rozegranych spotkaniach Orlen Wisła przyniosła więcej rozczarowań niż radości. Po meczu 8. kolejki z Kristianstad, zakończonym remisem 25:25, trener Piotr Przybecki nie ukrywał, że nie jest zadowolony z drużyny. Ale bardziej niż remis z mistrzem Szwecji zdenerwowała go właśnie porażka w pierwszym meczu z Nantes. Po spotkaniu w szatni doszło do trudnej rozmowy, która jednak, jak się okazało, nie przyniosła rezultatu, bo w dwóch następnych pojedynkach Wisła zdobyła tylko punkt.

 

Do końca fazy grupowej zostało pięć pojedynków. Na wyjeździe Orlen Wisła zagra z Nantes i tydzień później z MOL Pick Szeged. Spotkania z PPD Zagrzeb i Rhein-Neckar Loewen u siebie oraz z Barceloną i Vardarem Skopje, rozegrane zostaną już w 2018 roku.

 

Po popołudniowym treningu w czwartek Orlen Wisła jedzie do Warszawy, skąd w piątek rano leci do Francji. Sobotni mecz z HBC Nantes rozpocznie się o godz. 17.30.

KJ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie