NBA: Siódme zwycięstwo z rzędu Houston Rockets

Koszykówka
NBA: Siódme zwycięstwo z rzędu Houston Rockets
fot. PAP

Koszykarze Houston Rockets kontynuują dobrą passę w lidze NBA. W niedzielę pokonali na wyjeździe Los Angeles Lakers 118:95, odnosząc siódme zwycięstwo z rzędu.

- Moim zdaniem oni grają najlepszą koszykówkę w NBA obecnie - chwalił rywali trener Lakers Luke Walton.

Pierwszoplanowymi postaciami w ekipie gości byli James Harden i Eric Gordon. Pierwszy z zawodników jest najlepszym strzelcem ligi, a tego dnia zdobył 36 punktów (jego średnia na mecz to 31,5 pkt), a drugi - wchodząc z ławki - dołożył 22.

"Jeziorowcy" zanotowali 21 strat, które ich rywale zamienili na 27 punktów.

- To nas dobiło - podsumował Walton.

W każdym z siedmiu ostatnich pojedynków "Rakiety" pokonały przeciwników z przewagą co najmniej 14 punktów. Liderzy Konferencji Wschodniej wygrali też ostatnich sześć spotkań wyjazdowych i 13 z 14 w bieżących rozgrywkach.

- Stać nas na jeszcze więcej - zapewnił Chris Paul, który w niedzielę rzucił 21 pkt i miał sześć asyst. Pierwsze 14 meczów w tym sezonie opuścił z powodu kontuzji kolana.

Słabszy występ zanotował Lonzo Ball, z którym zespół z Los Angeles wiąże duże nadzieje. 20-letni debiutant zaliczył cztery nieudane próby rzutów z gry i zakończył występ z dwoma punktami na koncie i trzema asystami. Spędził na parkiecie 22 minuty.

W barwach gospodarzy 22 pkt zdobył inny pierwszoroczniak Kyle Kuzma, a Brandon Ingram miał 16 pkt i dziewięć zbiórek.

Zespół z "Miasta Aniołów" poniósł piątką porażkę z rzędu. Teraz czekają go cztery spotkania wyjazdowe. Dotychczas w tym sezonie nie szło im dobrze na terenie rywali - wygrali tylko dwa z 10 takich pojedynków.

Koszykarze Oklahoma City Thunder wygrali u siebie z San Antonio Spurs 90:87. W miejscowej ekipie błyszczał Russell Westbrook, który zanotował siódmy w bieżących rozgrywkach tzw. triple-double, na które złożyło się 22 pkt, 10 zbiórek i tyle samo asyst. Jego klubowy kolega Steven Adams dołożył 19 pkt i 10 zbiórek. W zespole z San Antonio Dejounte Murray zdobył 17 pkt, a Derrick White o jeden mniej.

W końcówce goście mieli szansę na doprowadzenie do remisu, ale Brandon Paul chybił przy "trójce", a piłkę przejęli od razu rywale. Spurs musieli sobie radzić bez LaMarcusa Aldridge'a i Tony'ego Parkera. Do zdrowia nie wrócił jeszcze Kawhi Leonard, a w trzeciej kwarcie niedzielnego spotkania urazu kolana doznał Kyle Anderson.

Zawodnicy Golden State Warriors nie mieli problemu z pokonaniem na wyjeździe Miami Heat 123:95. Występujący w zespole obrońców tytułu Stephen Curry - mimo bólu palca w ręcę, którą rzuca - zdobył 30 pkt. W połowie meczu przewaga gości wynosiła tylko dwa punkty, ale odskoczyli w ostatniej części spotkania. Goran Dragic w zespole z Miami zanotował 20 pkt.

no, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie