Wioślarki w Zakopanem przygotowują się do kolejnego sezonu
Po bardzo udanym sezonie i krótkich wakacjach kadra wioślarek w Zakopanem przygotowuje się do przyszłorocznych startów. Do grupy wróciła Anna Wierzbowska, która krótko przed mistrzostwami świata miała poważny wypadek na rowerze.
Trzy medale z mistrzostw Europy i świata przywiozły wioślarki prowadzone przez Jakuba Urbana i Michała Kozłowskiego. Urban w roli głównego trenera kadry zastąpił przed rokiem Marcina Witkowskiego. Szkoleniowiec przyznał, że nie jest łatwo obejmować reprezentację po utytułowanym koledze, który zdobył m.in. dwa medale igrzysk olimpijskich.
"Jeśli obejmuje się kadrę po takim szkoleniowcu, gdzie dziewczyny są przyzwyczajone do osiągania świetnych wyników i walki o najwyższe laury, to też pojawia się wątpliwość, czy sprosta się temu zadaniu. Nie miałem pewności czy zawodniczki zaakceptują inne metody i czy też te metody się sprawdzą" – powiedział PAP Urban.
Jak dodał, zaufanie pomiędzy nim a kadrowiczkami rosło z zawodów na zawody. Dobre wyniki osiągane na Pucharach Świata powodowały, że te relacje były coraz lepsze.
"To zaufanie przed głównym startem, czyli mistrzostwami świata było na wysokim poziomie. Dziewczyny potrafiły zmobilizować się i powtórzyć wyniki z Pucharów Świata" – dodał.
W amerykańskiej Sarasocie jego podopieczne w konkurencji czwórki podwójnej i czwórki bez sterniczki przywiozły dwa srebrne medale. Jego zdaniem to był ogromny sukces polskiego wioślarstwa.
"Czwórka podwójna była lokomotywą tej grupy, a czwórka bez sterniczki znajdowała się dopiero w budowie. Razem z Michałem nie byliśmy do końca pewni, czy ta druga osada będzie tak szybko się rozwijać. Starty pokazały, że te dziewczyny trzeba naprawdę poważnie traktować, zresztą w tej osadzie nie siedział byle kto. Do złotego medalu zarówno w przypadku jednej, jak i drugiej osady zabrakło mniej niż sekundy. Można mówić o jakimś delikatnym niedosycie. To są jednak historyczne sukcesy dla kobiecych czwórek i nie można tego rozpatrywać w inny sposób" – ocenił.
Na niespełna miesiąc przed MŚ fatalnej kontuzji doznała Anna Wierzbowska, jedna z najbardziej doświadczonych wioślarek z czwórki bez sterniczki. Podczas jazdy na rowerze zastała potrącona przez busa i złamała nogę. Zastąpiła ją Olga Michałkiewicz. Mimo tych perypetii, załoga stanęła na wysokości zadania.
"Wiele razy zastanawiałem się, co by było, gdyby na mistrzostwach popłynęła Ania, ale to jest tylko gdybanie. Niewykluczone, że zajęlibyśmy to samo miejsce. Planem wynikowym dla tej osady miał być finał A i to już byłby sukces. W przypadku czwórki podwójnej, to liczyliśmy na podium, dziewczyny czuły się mocne. Co do Ani - najważniejsze jest to, że wróciła do nas, jest z nami na zgrupowaniu. Rehabilituje się i trenuje z lekkimi obciążeniami, dajemy jej całą zimę na to, żeby była znów w pełnej dyspozycji" – mówił Urban.
Kadrowiczki po okresie roztrenowania i krótkich urlopów rozpoczęły już przygotowania do nowego sezonu. Od poniedziałku przebywają na zgrupowaniu z Zakopanem.
"Mistrzostwa świata zakończyły się dość późno, więc ten cały plan przygotowań też musieliśmy przesunąć. W Zakopanem jesteśmy do 21 grudnia, w styczniu czeka nas obóz w Szklarskiej Porębie, a w lutym lecimy do włoskiego Livingo. Marzec i kwiecień to zgrupowania w Lago Azul w Portugalii" - wyjaśnił szkoleniowiec.
W grupie jest 12 zawodniczek i Urban zakłada, że oprócz dwóch czwórek, w przyszłorocznych regatach pojawią się także dwójki (podwójna i bez sterniczki), które są również konkurencjami olimpijskimi.
"Materiał ludzki jest na to, by stworzyć przynajmniej jedną dwójkę w kolejnym sezonie. Co do składu osad, myślę, że mogą być jakieś zmiany, ale na pewno nie rewolucyjne" - zaznaczył.
Podkreślił, że w przyszłym roku liczy na dobre starty swoich podopiecznych, ale jednocześnie nie ukrywa, że o medale będzie zdecydowanie trudniej niż w minionym sezonie.
"Na pewno do rywalizacji wrócą zawodnicy, którzy zrobili sobie wolne po igrzyskach. A więc trzeba się liczyć z tym, że ten poziom na zawodach będzie coraz wyższy. O medale będzie trudniej, dlatego gdyby udało się zdobyć choć jeden, to ja będę zadowolony. Nie chciałbym w kolejnych sezonach schodzić poniżej pewnego poziomu. Nie mówię tu o podium, bo stać na nim rok w rok, to jest już nie lada wyczyn" - dodał.
W zgrupowaniu nie uczestniczą mistrzynie olimpijskie z Rio de Janeiro - Magdalena Fularczyk-Kozłowska oraz Natalia Madaj. Miniony rok wykorzystały na odpoczynek, ale póki co, nie wiadomo, jakie są ich plany.
"Dziewczyny jeszcze nie określiły się co do swojej przyszłości, ale myślę, że do końca roku powinno się to wyjaśnić" - podsumował trener.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze