Kawęcki: Narodziny syna dodały mi motywacji
Nowa rola taty miesięcznego Tadka motywuje Radosława Kawęckiego do odnoszenia kolejnych sukcesów. - W Kopenhadze chcę obronić tytuły i zaatakować rekord Europy - powiedział pływak AZS AWF Warszawa przed mistrzostwami Europy na krótkim basenie (13-17 grudnia).
Jeden z najbardziej utytułowanych polskich zawodników przyznał, że nie może doczekać się już rywalizacji w stolicy Danii, gdzie będzie bronił wywalczonych dwa lata temu w Netanji tytułów na 100 i 200 m. st. grzbietowym. W swojej całej medalowej kolekcji z ME na basenie 25-metrowym Kawęcki ma już aż sześć złotych krążków zdobytych na tych dystansach.
- W Kopenhadze chciałbym jeszcze powiększyć ten dorobek i moim celem jest obrona mistrzowskich tytułów. Przede wszystkim będę jednak celował w dobry wynik. Nie ukrywam, że w końcu chciałbym pobić rekord Europy na 200 m st. grzbietowym (1.46,11 – przyp.). Kilka razy byłem już bardzo blisko poprawienia rezultatu Arkadija Wiatczanina z 2009 roku i wiem, że jest to zasięgu moich możliwości. Myślę, że teraz jest dobry czas na spełnienie tego marzenia - podkreślił podopieczny trenera Pawła Słomińskiego.
Jak zdradził, mówiąc "dobry czas" miał na myśli fakt, że zaledwie miesiąc temu na świat przyszedł jego syn Tadek.
- Mam dodatkowy bodziec, który dostaje rodzic po narodzinach pierwszego dziecka. To dodało mi motywacji do pracy i odnoszenia kolejnych sukcesów – wyjaśnił pływak, którego życiową partnerką jest była reprezentantka kraju Agata Korc.
Zapewnił, że przed rywalizacją w Kopenhadze jest w dobrej formie. Przyznał również, że wyciągnął wnioski z nieudanych mistrzostw świata w Budapeszcie, w których zajął miejsca w drugiej dziesiątce.
- To była dobra lekcja, którą chciałbym teraz przekłuć w coś pozytywnego. Dlatego po lipcowych zawodach zacząłem współpracę z psychologiem, o czym myślałem już wcześniej. Teraz wspólnie ze szkoleniowcem i narzeczoną doszliśmy do wniosku, że trening mentalny będzie dobrym uzupełnieniem przygotowania fizycznego – tłumaczył rekordzista Polski.
Jak bowiem podkreślił, "każdy wyścig na najważniejszych zawodach w 80 procentach wygrywa się w głowie, a jedynie w 20 procentach decydują o tym mięśnie".
26-letni Kawęcki będzie jednym z najbardziej doświadczonych zawodników w 19-osobowej kadrze Polski na ME w Kopenhadze. Podkreślając, że nie czuje się jeszcze weteranem, zwrócił uwagę na zmianę warty w reprezentacji.
- Starsi zawodnicy kończą, a młodzi wchodzą na ich miejsce. Ja jednak zamierzam startować co najmniej do igrzysk olimpijskich w Tokio 2020. Wygląda jednak na to, że na tych zawodach razem z Konradem Czerniakiem i Aleksandrą Urbańczyk-Olejarczyk musimy wziąć na siebie rolę liderów kadry. Mam też nadzieję, że będziemy dla młodszych pływaków jakaś inspiracją. Chcemy ich wspierać i jeśli tylko będą chcieli słuchać, służyć im radą - zaznaczył urodzony w Głogowie pływak.
Mistrzostwa Europy na krótkim basenie w Kopenhadze rozpoczną się 13 grudnia.
Komentarze