Hajto do Kołtonia: Jadąc na MŚ trzeba myśleć o tytule

Piłka nożna

- Widać, że trener Jerzy Engel jest konsekwentny w tym spojrzeniu, że jak się już jedzie na mundial, to tylko po tytuł mistrza świata. Ja byłbym tutaj bardziej ostrożny, żeby nie nałożyć na reprezentację zbyt dużej presji - powiedział w programie Cafe Futbol Roman Kołtoń.

Roman Kołtoń: Widać, że trener Jerzy Engel jest konsekwentny w tym spojrzeniu, że jak się już jedzie na mundial, to tylko po tytuł mistrza świata. Ja byłbym tutaj bardziej ostrożny, żeby nie nałożyć na reprezentację zbyt dużej presji. Wydaje mi się, że tak właśnie mogło się stać w 2002 roku.

Tomasz Hajto: No dobra Romek, ale powiedz mi. Jeśli jedziesz już na mistrzostwa świata, to po co?

Roman Kołtoń: Aby wyjść z grupy...

Tomasz Hajto: Wydaje mi się, że jednak po to, żeby zostać mistrzem świata... Jeżeli jadę na turniej Pucharu Davisa, to po to, aby wywalczyć na korcie to trofeum. Powiedzmy, że gramy w jednej drużynie i jutro jest ćwierćfinałowy mecz pucharu Niemiec. To gramy po to, aby przejść dalej czy sięgnąć po puchar? Jaka to jest niby presja?


Jacek Gmoch: Na tego typu imprezach wiele rozstrzyga się w pierwszych meczach, bowiem właśnie wtedy jesteśmy w stanie określić, na jak wiele stać nas w danym momencie. Zgadzam się z Tomkiem, że nikt nie chce na mundialu przegrywać, ale trzeba też być realistą.

Roman Kołtoń: A czy trener jechał do Argentyny po mistrzostwo świata?

Jacek Gmoch: W życiu nie powiedziałem czegoś takiego. Naszym założeniem było wyjście z grupy.

Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.

AŁ, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie