Ekstraklasa: Defensywne problemy Bruk-Betu
Poprawa gry w defensywie to najważniejsze zadanie dla piłkarzy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza przed wtorkowym spotkaniem 20. kolejki ekstraklasy ze Śląskiem Wrocław.
W trzech ostatnich meczach podopieczni trenera Macieja Bartoszka stracili aż dziesięć bramek. To w głównej mierze zaważyło na tym, że aktualnie – z dorobkiem 18 punktów – zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Szkoleniowiec "Słoni" w każdym z tych spotkań próbował różnych personalnych rozwiązań, ale nie przynosiło to spodziewanego efektu.
W konfrontacji ze Śląskiem Termalika także będzie musiała w znacznym stopniu przebudować formację defensywną, gdyż za żółte kartki pauzować będzie dwóch bocznych obrońców – Kamil Słaby i Martin Mikovic. Wiele wskazuje na to, że zastąpią ich Vitalijs Maksimenko i Przemysław Szarek. Ten drugi zagrał przez ostatnie 12 minut w sobotnim spotkaniu z Legią i był to dla niego pierwszy występ od 17 maja. Zawodnik ten leczył ciężką kontuzję. Poza Mikovicem i Słabym trener Bartoszek nie będzie mógł we wtorek skorzystać z przechodzących rehabilitację po kontuzji: Bartosza Szeligi, Bartłomieja Smuczyńskiego i Vladislavsa Gutkovskisa.
We wspomnianym meczu z Legią, który Bruk-Bet przegrał 0:3, drużyna z Małopolski pokazała się z niezłej strony w pierwszej połowie, ale po stracie gola z rzutu karnego wszystko się posypało. - Na szczęście szybo gramy kolejny mecz i będzie okazja się zrehabilitować. Na pewno nie składamy broni, w tym roku zagramy jeszcze dwa razy. Mogę zapewnić, że zostawimy na boisku serce i będziemy walczyć o zwycięstwo – powiedział pomocnik „Słoni” Łukasz Piątek.
W poprzednim spotkaniu ze Śląskiem we Wrocławiu Bruk-Bet zremisował 1:1, zdobywając bramkę w 90. minucie. Drużyna Jana Urbana w ostatniej kolejce zremisowała u siebie 2:2 z Piastem Gliwice i zajmuje jedenaste miejsce w tabeli z dorobkiem 24 punktów.
Komentarze