KMŚ 2017: Włosi dwukrotnie oszukani! Lube nie mogło wziąć challenge'a

Przy stanie 10:12 w II secie rozgrywki doszło do wielkiej kontrowersji. ZAKSA zdobyła punkt po skutecznym ataku Sama Deroo z lewego skrzydła, jednak jak wykazała powtórka... Belg w ogóle nie powinien dojść do pozycji. Siatkarze Lube po zakończeniu akcji protestowali, formując palce w literkę "C", aby wziąć challenge. Chodziło o atak Rafała Buszka, który miał trafić w taśmę, sędziowie zaś zakwalifikowali go jako blok. Dzięki temu ZAKSA mogła wznowić akcję i zakończyć ją na swoją korzyść.

 

Po skutecznym ataku reprezentanta Belgii mistrzowie Polski otrzymali punkt, a sędziowie tłumaczyli rozwścieczonym zawodnikom Lube z Osmanym Juantoreną na czele, że... nie mogą wziąć takiego challenge'a. W regulaminie KMŚ jest bowiem zapisek, że nie można sprawdzić takiego ataku w taśmę. Jak wykazała powtórka telewizyjna, Włosi mieli rację, a akcja powinna zostać zakończona wcześniej.

 

Sytuacja powtórzyła się już na początku seta trzeciego, kiedy niedokładność systemu doprowadziła do kolejnej, prawdopodobnie niesłusznej straty punktów przez rywali ZAKSY. Przy stanie 3:1 dla polskiego zespołu, Maurice Torres podbił kiwkę Juantoreny, a punkt dla podopiecznych Andrei Gardiniego zdobył Buszek. Tym razem Włosi mieli zastrzeżenia do obrony Portorykańczyka, bowiem piłka prawdopodobnie zaliczyła już kontakt z parkietem. 

 

Sędziowie raz jeszcze odprawili protestujących Włochów z kwitkiem, tłumacząc im, że regulamin KMŚ nie pozwala na sprawdzenie takiej piłki.