Jozak: Jeżeli ludzie jadą na narty, to którego dnia łamią nogi?
Trener Legii Romeo Jozak przyznał przed sobotnim starciem w Warszawie z Wisłą Płock w 21. kolejce ekstraklasy, że ten mecz jest wielką pułapką. Jak dodał, nie chce, aby w ostatnim spotkaniu w tym roku jego piłkarze byli za bardzo rozluźnieni.
Podopieczni Jozaka dzięki niedawnemu zwycięstwu nad Piastem w Gliwicach 1:0 i stracie punktów przez Górnika Zabrze (0:1 z Arką w Gdyni) awansowali na pierwsze miejsce w tabeli. Mają 38 punktów i o dwa wyprzedzają Górnika oraz Jagiellonię Białystok.
Chorwacki szkoleniowiec wyjaśnił obrazowo, dlaczego obawia się spotkania z "Nafciarzami", ostatniego w 2017 roku.
- Jeżeli ludzie jadą na narty na tydzień lub dziesięć dni, to którego dnia łamią nogi? Zawsze ostatniego. Są już rozluźnieni i ich koncentracja nie jest właściwa, a głowy zmęczone. Nie chcę, używając tej metafory, aby w sobotnim meczu moi piłkarze połamali nogi. Uważam, że ten mecz to nie jest pułapka – to jest wielka pułapka. Mamy 90 minut przed sobą i będziemy walczyć o zwycięstwo - zapewnił Jozak.
Legioniści do meczu z płockim zespołem przystąpią bez dwóch środkowych obrońców - Michała Pazdana i Macieja Dąbrowskiego, którzy w poprzedniej kolejce zobaczyli po czwartej żółtej kartce w sezonie. Chorwat miał kilka dylematów, ale już podjął decyzję, kto ich zastąpi.
- Mogę powiedzieć, że w sobotę zagrają Jakub Czerwiński oraz Inaki Astiz. Pierwszy z nich dawno nie grał w tak ważnym spotkaniu, ale w związku z tym jest jeszcze bardziej zmotywowany. Liczymy na jego dobry występ - stwierdził trener Legii.
Odnosząc się do nadchodzących świąt Jozak przyznał, że zwyczaje w Chorwacji są podobne do tych w Polsce. - Spędzę świąteczny czas z rodziną i przyjaciółmi. Czego życzę sobie i drużynie? Tytułu mistrzowskiego, wywalczenia Pucharu Polski i kwalifikacji do Champions League - zakończył.
Początek sobotniego meczu Legii z Wisłą Płock o godz. 20.30.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze