Liga NHL: Cenne zwycięstwo Red Wings, ponad 100 goli Boyle'a

Zimowe
Liga NHL: Cenne zwycięstwo Red Wings, ponad 100 goli Boyle'a
fot. PAP

Hokeiści Detroit Red Wings pokonali w piątek u siebie Toronto Maple Leafs 3:1, odnosząc drugie zwycięstwo w swoich ostatnich 12 spotkaniach w lidze NHL. Barierę 100 goli w karierze przekroczył występujący w New Jersey Devils Brian Boyle.

Kibice Red Wings ostatnio mieli niewiele powodów do radości. Ich ulubieńcy dwa z poprzednich 11 pojedynków przegrali mimo prowadzenia w ostatniej tercji.

 

"Robiło się coraz trudniej każdego dnia z tak wieloma porażkami. Mam nadzieję, że teraz sytuacja się odwróci" - zaznaczył jeden z zawodników ekipy z Detroit Tomas Tatar.

 

Szkoleniowiec tego zespołu Jeff Blashill apelował w trudnym okresie do podopiecznych, by zachowali skupienie i trzymali się ustalonych wcześniej założeń. Jak przyznał, nie było to łatwe, gdy plan nie przynosił oczekiwanych rezultatów.

 

"Wyniki pomagają. Sprawiają, że nabierasz wiary w siebie" - podkreślił.

 

Bramki dla gospodarzy zdobyli tego dnia Danny DeKeyser i Trevor Daley po raz pierwszy w tym sezonie oraz Tatar. Autorem honorowego trafienia dla gości był Andreas Borgman.

 

W piątek zakończyła się dobra passa hokeistów Maple Leafs, którzy wygrali pięć poprzednich meczów z Red Wings. Była to też ich trzecia porażka z rzędu w bieżących rozgrywkach.

 

Drużyna z Toronto w czwartym z kolei pojedynku musiała sobie radzić bez gwiazdora Austona Matthewsa, który zmaga się z kontuzją. Zespół ten ma średnią ponad trzech goli na mecz, ale w ostatnich czterech występach zdobył łącznie tylko cztery.

 

"Kiedy traci się takiego zawodnika, zmienia to drużynę" - przyznał broniący barw "Czerwonych Skrzydeł" Danny DeKeyser.

 

Dodatkowo zawodnicy "Klonowych Liści" nie mogli ostatnio narzekać na nudę - rozegrali pięć spotkań w siedem dni.

 

"To nie jest usprawiedliwienie. Dobre zespoły znajdują sposób na to, by sobie z tym poradzić i wygrywać takie pojedynki" - ocenił trener gości Mike Babcock.

 

Świętować podwójnie tego dnia mógł Boyle. Jego zespół wygrał na własnym lodowisku z Dallas Stars 5:2, a on sam dwukrotnie pokonał bramkarza rywali. Były to jego 100. i 101. gole w karierze. Pozostałe trafienia dla gospodarzy były dziełem Stevena Santiniego, Blake'a Colemana i Nicka Lappina.

 

Na listę strzelców w zespole przeciwnym wpisali się Martin Hanzal i Aleksander Radułow. Piątkowa porażka sprawiła, że celebrację odłożyć musiał na razie Ken Hitchcock. Szkoleniowcowi Stars brakuje jednego zwycięstwa, by zostać trzecim trenerem w historii NHL z 800 wygranymi.

KJ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie