Nowa moda w e-sporcie. Gracze nasyłają na siebie... oddziały antyterrorystyczne!
Swatting zdobywa coraz większe rzesze wyznawców wśród pasjonatów e-sportu, a w zasadzie jednej, kultowej już zresztą, gry - CS:GO. Wcielamy się w niej albo w terrorystów, albo w antyterrorystów. Gracze postanowili jednak pójść krok dalej i podczas streamów prowadzonych przez nielubianych kolegów, wzywać im do pokoju... prawdziwe oddziały antyterrorstyczne.
Określenie "swatting" wzięło się od wyspecjalizowanej jednostki amerykańskiej policji SWAT, stworzonej do przeprowadzania działań o wysokim poziomie niebezpieczeństwa. Swattingu najczęściej można uświadczyć oglądając internetowe streamy CS:GO. Jest on efektem głupich pomysłów graczy, liczących na "dobrą zabawę", której nie doświadczą podczas tradycyjnej rozgrywki. Delikwenci dzownią więc po oddziały SWAT i mówią, że - dla przykładu - pod tym adresem, w tym i w tym pokoju wytwarza się metamfetaminę. Gdy funkcjonariusze docierają na miejsce, zastają zwykle nastolatka, który gra akurat na komputerze... Pozory mogą przecież mylić, a przekaz z często brutalnych interwencji idzie w świat.
Poniżej kilka przykładów swattingu:
Jak się można domyślić, "zabawa" szybko przyniosła ofiary śmiertelne. W piątek 29 grudnia zginął gracz Call of Duty.
Ameryka 2017. Poznajcie słowo swatting - od oddziału SWAT. Oznacza wezwanie oddziału specjalnego na miejsce strzelaniny, porwania, napadu w trakcie. Taki żarcik gamerów, w tym roku masowy. W czwartek w swattingu w Kansas zginął niewinny gość. https://t.co/j6zOohOtUh
— Marcin Gadziński (@Gadzinski) 30 grudnia 2017
Znam od dawna. Niestety popularne wsród grających online w CS:GO. Jest sporo filmików gdzie gość gra a tu nagle wjeżdźa mu na chatę i głębiej oddział SWAT...
— Michał Pol (@Polsport) 30 grudnia 2017
Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że gracze pójdą w końcu po rozum do głowy...