"Legendarny skoczek miał rację, ale nie spodziewał się, że Stoch..."

Zimowe
"Legendarny skoczek miał rację, ale nie spodziewał się, że Stoch..."
fot. PAP

Piękny początek Nowego Roku dla polskich skoczków, szczególnie dla Kamila Stocha, który wygrał dwa pierwsze konkursy Turnieju Czterech Skoczni i jest liderem tej prestiżowej imprezy. Dziś kwalifikacje do czwartkowego, trzeciego konkursu w Innsbrucku.

Miał rację Martin Schmitt, znakomity przed laty niemiecki skoczek i rywal Adama Małysza, mówiąc nie tak dawno, że Stoch będzie jednym z wielkich faworytów Turnieju Czterech Skoczni. Ale chyba nie spodziewał się, że Polak wygra w wielkim stylu dwa pierwsze konkursy. Stefan Horngacher, austriacki trener naszych skoczków też się tego nie spodziewał, Małysz również, ale teraz jak widzi co Stoch wyprawia to twierdzi, że „Rakieta z Zębu już lata”.

 

Stoch jako pierwszy Polak wygrał konkursy TCS w Oberstdorfie oraz Garmisch Partenkirchen i prowadzi w klasyfikacji generalnej 66 Turnieju Czterech Skoczni mając 11,8 pkt przewagi nad Richardem Freitagiem.

 

Kamil Stoch wygrał poprzednią edycję TCS przed Piotrem Żyłą, był też najlepszy w ostatnim konkursie w Bischofshofen. Za chwilę, po konkursie w Innsbrucku może się okazać, że to jego turniej. Przed rokiem na Bergisel był czwarty (wygrał Norweg Daniel Andre Tande). Rozegrano wtedy tylko jedną serię.


Dziś w Innsbrucku kwalifikacje, jutro konkursowe skakanie. Najlepszy polski skoczek nie chce jednak słyszeć pytań nawiązujących do historycznych wyczynów Svena Hannawalda, który szesnaście lat temu jako jedyny w historii wygrał wszystkie cztery konkursy. I trudno mu się dziwić, że nie chce dodatkowej presji, która i tak rośnie z dnia na dzień.


Stoch nie ukrywa, że się denerwuje, bo nie jest przecież robotem. Na razie daje sobie radę, bo już się nauczył jak radzić sobie z presją. W GaPa pokazał jak to się robi. Po kilkunastominutowej przerwie, gdy na górze zostali tylko on i drugi po pierwszej serii Słoweniec Tilen Bartol, rozwiał wątpliwości w mistrzowskim stylu, najdłuższym skokiem 139,5 m który dał mu zdecydowane zwycięstwo. A później już na dole powiedział reporterowi, że problemem nie były wychładzające się mięśnie nóg tylko głowa. – Miała zostać na karku, a nie odlecieć w chmury. I została!


Najważniejsze, że Stoch w tej rywalizacji podobnie jak w poprzedniej edycji nie jest osamotniony. Trzecie miejsce zajmuje Dawid Kubacki i wszystko wskazuje na to, że będzie twardo walczył by pozostać na podium do samego końca. W drugiej dziesiątce są Stefan Hula (16) i Maciej Kot (17), w trzeciej Piotr Żyła (24). Najmłodszy i najmniej doświadczony Jakub Wolny jest na miejscu 46.


Dziś w Innsbrucku zobaczymy w kwalifikacjach 17-letniego bratanka Adama Małysza, aktualnego lidera Pucharu Kontynentalnego Tomasza Pilcha, który tak jak przed laty jego sławny wujek zadebiutuje w Turnieju Czterech Skoczni właśnie na Bergisel.

 

Czwartkowy konkurs powie już wiele o sytuacji w turniejowej rywalizacji. Niemcy wciąż liczą, że Richard Freitag dogoni Stocha i stanie w Bischofshofen na najwyższym stopniu podium, tak jak ostatni niemiecki zwycięzca tego turnieju, Sven Hannawald w 2002 roku.

 

Niemcy mają w pierwszej dziesiątce czterech skoczków, oprócz Freitaga są to jeszcze Andreas Wellinger (7), Markus Eisenbichler (8) i Karl Geiger (10). W odróżnieniu od Austriaków mogą być zadowoleni, choć jeśli Freitag nie pokona Stocha, nie będzie to pełnia szczęścia.


Ale co mają powiedzieć Austriacy? Najlepszy z nich, Gregor Schlierenzauer jest dopiero piętnasty, a ten który miał walczyć o podium (Stefan Kraft) przekreślił swoje szanse w Garmisch Partenkirchen.


Dziś najbliżej podium są Japończyk Junshiro Kobayashi i Norweg Anders Fannemel, którzy tracą do trzeciego Kubackiego odpowiednio 4,5 i 5,3 pkt. Kolejny z Norwegów Johann Andre Forfang stratę do Polaka ma już sporą – 12,1 pkt.


Jedno jest pewne, presja i emocje rosną, ale Kamil Stoch wciąż na czele i to on jest najbliżej ostatecznego zwycięstwa. Zachwyt Adama Małysza nie bierze się z niczego, on widzi więcej niż inni.

Janusz Pindera, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie