Polscy skoczkowie stracą trenera?
Pod wodzą nowego szkoleniowca, Stefana Horngachera polscy skoczkowie poczynili wielkie postępy i stali się jedną z najlepszych reprezentacji na świecie. Nic dziwnego, że inne zespoły widziałyby Austriaka w roli swojego trenera. Ryzyko jest takie, że kontrakt z Polskim Związkiem Narciarskim kończy się już po tym sezonie.
Bardzo poważny kryzys w ostatnim czasie możemy zaobserwować w austriackich skokach. Działacze tamtego związku za wszelką cenę chcą podtrzymać swoją kadrę w gronie najlepszych, ale z sezonu na sezon wygląda to gorzej. Nikt nie wyobraża sobie sytuacji podobnej jak w Finlandii, która z piekielnie mocnej drużyny została jedynie outsiderem.
Media zaczynają naciskać na zmianę trenera, a idealnym następcą Heinza Kuttina według Austriaków jest właśnie Horngacher, który pociągnął w górę polskie skoki. Szansę upatrują przede wszystkim w tym, że już po zakończeniu tego sezonu kończy mu się kontrakt z polskim związkiem.
Apoloniusz Tajner chciałby co prawda przedłużyć umowę z aktualnym trenerem do igrzysk olimpijskich w Pekinie w 2022 roku, ale sport niejednokrotnie pokazywał jak ważne są pieniądze. Akurat Austriacy mogliby Horngacherowi zapłacić więcej, ale nadzieję daje przede wszystkim to, że bardzo dobrze czuje się w naszym kraju i jest zadowolony ze swojej pracy. Przy determinacji związku i sukcesach w trwającym sezonie możemy mieć duże nadzieje, że za rok nasi skoczkowie będą startować z tym samym szkoleniowcem.
Przejdź na Polsatsport.pl