Małysz zszokowany słowami Ziobry: Nie robi nic, żeby odnieść sukces

Zimowe
Małysz zszokowany słowami Ziobry: Nie robi nic, żeby odnieść sukces
fot. PAP

Adam Małysz na łamach Przeglądu Sportowego skomentował oświadczenie Jana Ziobry, który zawiesił karierę skoczka narciarskiego. - Jeżeli rzeczywiście ma jakieś argumenty przemawiające za tym, że dzieje mu się krzywda, to niech to powie. Najlepiej z użyciem nazwisk. Nikt z nas się niczego nie boi i nie ma nic do ukrycia - powiedział dyrektor w Polskim Związku Narciarskim.

– Podjąłem decyzję o zawieszeniu mojej kariery. To nie jest tak, że nie chcę skakać. Kontynuowanie mojej kariery nie ma sensu, gdyż wielu ludzi w mojego otoczenia chce mnie zniszczyć jako zawodnika. Jest szereg decyzji, które są skandaliczne. Te kłody są mi rzucane od dłuższego czasu pod nogi. Jestem na każdym kroku pomijany, poniżany i traktowany gorzej niż tło. Ta sytuacja wygląda beznadziejnie – poinformował Ziobro w oświadczeniu, które można zobaczyć na jego Facebooku. Słowa brązowego medalisty MŚ z 2015 roku odbiły się szerokim w świecie skoków narciarskich.

Adam Małysz w wypowiedzi dla Przeglądu Sportowego wyjaśnił genezę problemu Jana Ziobry. - Był taki okres, że Janek w ogóle nie przyjeżdżał na zgrupowania, bo obraził się na trenera Stefana Horngachera, za to, że ten nie widział go w kadrze A. W ogóle wtedy nie trenował. Dzwoniłem do niego i pytałem, co się dzieje. Mówił mi o różnych rzeczach, ale prosiłem go, żeby zacisnął zęby i robił swoje. W końcu udało się go przekonać. Po prawie dwóch miesiącach przerwy, dopiero na początku czerwca pojechał na pierwsze zgrupowanie. Wcześniej mieliśmy spotkania w związku, na których wszystko sobie wyjaśniliśmy. Nawet prezes Apoloniusz Tajner wysłał do niego specjalne pismo. Na zgrupowaniu, na które pojechał, poprosiliśmy wszystkich trenerów i Janka. Mieli to sobie wszystko wyjaśnić. Stwierdziliśmy wówczas - tak samo jak Janek - że ten rozdział jest zamknięty i rozpoczynamy nowy. Miał zacząć trenować i koncentrować się na skokach. Tymczasem teraz, po raz kolejny, wyskakuje z tym, że jest pokrzywdzony, bo nie zabiera się go na zawody Pucharu Kontynentalnego do Titisee-Neustadt - powiedział Małysz.

- Skoro Janek czuje się tak pokrzywdzony, to niech powie, dlaczego pojechał na mistrzostwa świata do Lahti i potem na Puchary Świata do Skandynawii, gdzie miał problem z tym, by dostać się do konkursu. To najlepiej świadczy o tym, że nikt nie jest do niego uprzedzony. Takie odczucia ma tylko Janek. Jeżeli rzeczywiście ma jakieś argumenty przemawiające za tym, że dzieje mu się krzywda, to niech to powie. Najlepiej z użyciem nazwisk. Nikt z nas się niczego nie boi i nie ma nic do ukrycia. Jeżeli operuje takimi ogólnikami, to nawet trudno nam odnieść się do argumentów Janka - tłumaczył dyrektor w Polskim Związku Narciarskim.

- Nigdy nikogo nie skreślamy. Tak samo było przecież z Krzyśkiem Biegunem i Andrzejem Stękałą. Zawsze związek wyciąga rękę. Tak było z Jankiem wiosną, a także z Krzyśkiem i Andrzejem. Dostali szansę treningu i wsparcie finansowe. Dwaj ostatni zaakceptowali jednak pewne warunki. Dla mnie jest szokujące to, że Jasiek cały czas opowiada o tym jak to został pokrzywdzony, a nie robi nic w tym kierunku, żeby odnieść sukces - stwierdził Orzeł z Wisły.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

psl, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie