Zastawnik: Do Słowenii jedziemy w roli "czarnego konia"
Na poprzednim Euro Rosjanie byli drudzy, a Kazachowie trzeci. Nie jedziemy tam w roli faworyta, bardziej jako "czarny koń", także można się po nas wszystkiego spodziewać. Miejmy nadzieję, że dużo namieszamy - powiedział reprezentant Polski w futsalu, Mikołaj Zastawnik.
Grzegorz Michalewski: Przed Wami mistrzostwa Europy, turniej finałowy, który rozegrany zostanie w Lublanie. Jesteście w najlepszej dwunastce, Waszymi rywalami Rosja i Kazachstan. Można było trafić lepiej?
Mikołaj Zastawnik: Oczywiście, zawsze można było trafić lepiej, ponieważ Rosja i Kazachstan to bardzo mocne ekipy. Na poprzednim Euro Rosjanie byli drudzy, a Kazachowie trzeci. Nie jedziemy tam w roli faworyta, bardziej jako "czarny koń", także można się po nas wszystkiego spodziewać. Miejmy nadzieję, że dużo namieszamy.
Rosja to aktualny wicemistrz Europy oraz wicemistrz świata z 2016 roku. W ich składzie jest czterech Brazylijczyków i kilku młodych zawodników. Zespół ten wymieniany jest w gronie faworytów do złota. To na pewno nie ułatwi Wam zadania.
Na pewno, ale bierzmy pod uwagę, że w eliminacjach graliśmy z bardzo mocną Hiszpanią i sprawiliśmy niespodziankę. Nie powinno się nas stawiać na straconej pozycji, bo możemy namieszać.
Jeśli chodzi o Kazachstan, podobnie jak Rosja, grają taki wschodni styl futsalowy. Zespół od niedawna bardzo mocny, w składzie ma trzech dobrych Brazylijczyków.
Mieliśmy już styczność z Kazachstanem w barażach do mistrzostw świata. Wiemy na co ich stać, wiemy o tych Brazylijczykach, dużo grają w przewadze. Będziemy musieli znaleźć receptę.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze