Pimp: Uwielbiam Virtus.pro, ale to już ich koniec
Postawa Virtus.pro na ELEAGUE Majorze rozgrywanym w Atlancie i Bostonie boli nie tylko samych zawodników i ich fanów znad Wisły, ale również profesjonalnych graczy, ekspertów i komentatorów sceny. O emocjonalny komentarz pokusił się m.in. Jacob ‘Pimp’ Winneche. Duńczyk przewiduje koniec „Złotej piątki”.
Niełatwo patrzyło się na porażki Virtus.pro z Quantum Bellator Fire i fnatic. Nie tylko dlatego, że przybliżyły one Polaków do utraty statusu legend na Majorze, ale przede wszystkim przez ich ogromną bezradność. „Złota piątka” nie zaprezentowała najbardziej nawet wątpliwych argumentów za tym, że w turnieju będą w stanie powalczyć o coś więcej niż sam udział w pojedynkach. Zauważył to Pimp, jeden z najbardziej popularnych graczy CS:GO w Danii.
- Uwielbiam Virtus.pro, szanuję każdego gracza za to, kim są teraz i jacy byli w przeszłości. Mimo wcześniejszych okresów zwątpień w to, że formacja się nie rozpadnie, myślę, że to już jest jej koniec. Do tej pory Major w ich wykonaniu wygląda katastrofalnie - napisał w bardzo emocjonalnym poście na Twitterze. - Legendy nie umierają. Umierają za to zespoły - podkreślił.
I love virtus pro, I respect every single player for what they are, and what they have been. Yet despite all the times we’ve doubted them sticking together, I think its over. This major performance thus far has been disastrous. Legends never die, but teams does. #ELEAGUEMajor
— Jacob Winneche (@Pimp_CSGO) 20 stycznia 2018
O tym, czy Virtus.pro utrzyma się dłużej na ELEAGUE Majorze, zadecyduje dzisiejszy pojedynek z Cloud9. Ten rozpocznie się o 23:30.
Przejdź na Polsatsport.pl