Jodłowiec: Nie chcę niczego deklarować, ale mam swoje ambicje
Piłkarz reprezentacji Polski Tomasz Jodłowiec wypożyczony z Legii Warszawa do Piasta Gliwice przyznał, że zdaje sobie sprawę z oczekiwań wobec niego. - Nie chcę deklarować. Mam swoje ambicje, chcę pomóc drużynie, by pozycja w tabeli była spokojniejsza – powiedział.
Jodłowiec dołączył do śląskiego zespołu w środę, tuż przed wylotem na zgrupowanie do Alicante w Hiszpanii. Wcześniej Piast zatrudnił na pół roku innego legionistę, obrońcę Jakuba Czerwińskiego. 49-krotny reprezentant kraju nie poleciał we wtorek na obóz ze swoim macierzystym klubem do hiszpańskiego Benidormu, położonego tuż obok Alicante.
- Na pewno nie była to fajna ani prosta sytuacja dla mnie. Zawsze jednak coś się kończy i przyszedł taki moment, kiedy trzeba się było zastanowić, co dalej. Oczywiście lepiej byłoby, gdybym był z Piastem od początku przygotowań zimowych, ale jest jeszcze sporo czasu do wznowienia rozgrywek. Cieszę się, że trafiłem do tego klubu i mogę się skupić na pracy, normalnie trenować. Wszystko się poukłada – dodał Jodłowiec.
Jego zdaniem zajmujący przedostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy Piast ma potencjał, by być wyżej w tabeli. - Ale piłka nożna jest nieobliczalna. Myślę, że wszystko się zazębi, będziemy coraz mocniejsi. Chcę się szybko wkomponować w zespół, wtedy drużyna też przyjmie mnie dobrze – zadeklarował.
Umowa Jodłowca z Piastem ma obowiązywać do końca obecnego sezonu, z opcją przedłużenia o pół roku. 32-letni piłkarz, grający z reguły na pozycji defensywnego pomocnika, występował w Legii od początku 2013 roku. Wcześniej był zawodnikiem m.in. Polonii Warszawa i Śląska Wrocław. W reprezentacji Polski od 2008 roku rozegrał 49 meczów i strzelił jednego gola. Uczestniczył w mistrzostwach Europy 2016 we Francji, zagrał wówczas w każdym z pięciu meczów biało-czerwonych.
Gliwiczanie w piątek rozegrają swój pierwszy z czterech sparingów podczas obozu w Hiszpanii. Rywalem będzie zespół mołdawskiej ekstraklasy FC Sfintul Gheorghe Suruceni. Mieszkający w tym samym ośrodku co podopieczni Waldemara Fornalika Mołdawianie zastąpili węgierski Videoton. Kolejnym rywalem gliwiczan będzie rosyjskie CSKA Moskwa.
Komentarze