Wygrany sparing Wisły Płock na Cyprze

Piłka nożna
Wygrany sparing Wisły Płock na Cyprze
fot. Cyfrasport

We wtorek, na zakończenie zgrupowania na Cyprze, piłkarze Wisły Płock pokonali 2:1 siódmą drużynę w tabeli ligi słowackiej FC Nitra. To pierwsze zwycięstwo podopiecznych trenera Jerzego Brzęczka w tym roku.

„Wreszcie wygraliśmy. Wcześniej zremisowaliśmy 4:4 z Gryfem Wejherowo i przegraliśmy dwa pojedynki z silnymi rosyjskimi zespołami. I choć wyniki w meczach kontrolnych nie są najważniejsze, to cieszymy się, że wreszcie zaliczyliśmy zwycięstwo” - powiedział PAP prezes Wisły Płock Jacek Kruszewski.

 

Piłkarze Wisły Płock rozpoczęli przygotowania 8 stycznia, od 13 do 18 stycznia przebywali w Cetniewie na kondycyjnym zgrupowaniu.

 

„Ładowaliśmy akumulatory na resztę sezonu. Obóz zakończyliśmy zremisowanym meczem z Gryfem Wejherowo. Po kilku dniach spędzonych na własnych obiektach ekipa poleciała na Cypr, gdzie zawodnicy trenowali na zielonej trawie i rozegrali trzy mecze kontrolne, wszystkie z silnymi przeciwnikami” - podkreślił prezes.

 

W pierwszym meczu kontrolnym podczas obozu na Cyprze Wisła przegrała 0:1 z szóstą drużyną rosyjskiej ekstraklasy FK Ufa. W drugim pojedynku rywalem podopiecznych Brzęczka była dziewiąta drużyna ligi rosyjskiej Ural Jekaterynburg, z którym płocczanie przegrali 1:2.

 

„Wyniki pojedynków kontrolnych nie są najważniejsze, ale dobrze, jak się je wygrywa. To zwycięstwo na koniec zgrupowania na pewno dobrze wpłynie na chłopaków. Najważniejsze, że uniknęliśmy kontuzji, wszyscy są zdrowi i nie mogą się doczekać meczu z Górnikiem Zabrze. Bardzo nam zależy, żeby wziąć rewanż za przegrany 0:4 pojedynek w 7. kolejce rozgrywek” - dodał Kruszewski.

 

Zdaniem prezesa, plan przygotowań został wykonany w 100 procentach, a drużyna, przynajmniej na dziś, jest w optymalnym składzie.

 

„Wzmocniliśmy się dwoma piłkarzami, bramkarzem Thomasem Daehne i młodym napastnikiem Oskarem Zawadą, który w meczu ze Słowakami strzelił zwycięską bramkę. Teraz najważniejszym zadaniem jest utrzymać ten stan kadrowy. Siedzę jak na szpilkach, czy w ostatniej chwili nie przyjdzie lepsza oferta dla któregoś z naszych zawodników. Mam świadomość, że mogę się tego spodziewać w każdej chwili” - twierdzi Kruszewski.

 

Piłkarze wracają do Płocka 10 dni przed rozpoczęciem rundy wiosennej. W planach mają rozegranie w sobotę o godz. 13.00 ostatniego meczu kontrolnego z Arką Gdynia, a potem rozpocznie się odliczanie do 9 lutego, na kiedy zaplanowany jest pierwszy w tym roku pojedynek o ekstraklasowe punkty z Górnikiem Zabrze.

 

„Jesteśmy przygotowani na inaugurację rozgrywek. Boisko od kilku tygodni jest podgrzewane, rośnie już gęsta trawa, w czym nie przeszkadzają nawet obfite deszcze. Spokojnie czekamy na zdobycie pierwszych ligowych punktów. Przed nami bardzo trudny luty, gramy cztery mecze, w tym trzy u siebie. Nasi pierwsi rywale, Górnik i Zagłębie Lubin nie ukrywają ambicji, chcą powalczyć o miejsca premiowane grą w pucharach europejskich” - zaznaczył Kruszewski.

 

Zapewnił, że drużyna koniecznie chce przedłużyć znakomitą passę z grudnia 2017 roku, kiedy to w czterech pojedynkach zdobyła 10 pkt.

 

„Nie boimy się żadnego rywala, nawet tego najsilniejszego. Wiemy, że z każdym można wygrać. Kilka tygodni temu, po raz pierwszy w naszej historii pokonaliśmy Legię w Warszawie, zdobyliśmy komplet punktów w meczu z Wisłą w Krakowie. Luty sporo wyjaśni, pokaże, czy nasze marzenia o górnej ósemce tabeli są realne” - stwierdził prezes płockiej drużyny.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie