Klopp wściekły po meczu Liverpool - Tottenham: Jeśli powiem, co myślę...
Hitowe starcie 25. kolejki Premier League miedzy Liverpoolem a Tottenhamem zakończyło się remisem 2:2. Dużo kontrowersji przyniosła końcówka, w której to goście wykonywali dwa rzuty karne! Pierwszego Harry Kane zmarnował, ale drugiego zamienił na gola dającego jego ekipie jeden punkt. Juergen Klopp nie był zadowolony z postawy sędziego...
Spotkanie stało na niezłym poziomie, ale najwięcej działo się w ostatnich minutach. Liverpool prowadził niemal od samego początku i gola Mohameda Salaha, ale w 80. minucie wyrównał rezerwowy Victor Wanyama. Chwilę później Harry Kane został sfaulowany w polu karnym, ale rzutu karnego nie wykorzystał, uderzając wprost w Lorisa Kariusa.
W doliczonym czasie gry Salah przeprowadził kapitalną akcję, zdobył bramkę i wydawało się, że nic na Anfield się już nie wydarzy. A jednak się wydarzyło, bo Virgil van Dijk sfaulował Erika Lamelę. Piłkarze Liverpoolu długo protestowali, ale koniec końców Kane podszedł do piłki i tym razem uderzył idealnie, nie dając szans bramkarzowi. Utrata gola w takich okolicznościach rozzłościła trenera Juergena Kloppa, ale nie tylko, bo w sprawie pierwszej podyktowanej przez Jona Mossa jedenastki też miał sporo do powiedzenia.
- Po ostatnim gwizdku sędzia podszedł do mnie i powiedział, że popełnił błąd. Tam był ewidentny spalony! Nie wiem, nad czym dyskutowali sędziowie. Jeśli chodzi o drugi przypadke, to van Dijk go dotknął, ale Lamela chciał kontaktu i podskoczył, kiedy tylko poczuł kontakt. W pierwszej połowie nie mieliśmy rzutów wolnych po takich sytuacjach - powiedział.
Jak wynika ze słów dziennikarza Telegraph, niemiecki trener dodał też, że nie może powiedział tego, co myśli, bo zostałby ukarany największą karę w świecie futbolu.
Przejdź na Polsatsport.plKlopp: “If I said what I think I would pay the biggest fine in world football.”
— Chris Bascombe (@_ChrisBascombe) 4 lutego 2018