Lekarz: Ból, który odczuwa Gollob, się nie zmniejsza

Żużel
Lekarz: Ból, który odczuwa Gollob, się nie zmniejsza
fot. Cyfrasport

Neurochirurg dr Adam Zaborowski przyznał, że ból, który odczuwa leczony w Chinach żużlowiec Tomasz Gollob, się nie zmniejsza. Dodał, że spodziewał się tego, a dwa tygodnie od rozpoczęcia zabiegów to za krótko, żeby oczekiwać poprawy.

Póki co nie mamy pocieszających wiadomości. Jeszcze go wszystko boli. Czekamy, czekamy - powiedział dr Zaborowski.

 

Żużlowiec przebywa w klinice w Nanning od dwóch tygodni. Z Polski wyleciał 22 stycznia. Wyjazd umożliwiły kontakty partnerskie Grudziądza z tym azjatyckim miastem. Lekarze ze Wschodu mają pomóc sportowcowi zwalczyć m.in. bóle spastyczne oraz neuropatyczne.

 

Bóle neuropatyczne są niezależne od pory dnia czy nocy, jak również aktywności podejmowanej przez sportowca w trakcie rehabilitacji czy codziennego życia. Bóle spastyczne powodują natomiast skurcze, napięcie w nogach. Sportowiec w Chinach poddawany jest głównie zabiegom akupunktury, moksy, chińskiego masażu leczniczego, jak również są mu robione iniekcje leków na bazie chińskich ziół. - Niewiele się zmieniło. Scenariusz, że tak szybko się nic nie zmieni, niestety się sprawdza. Lekarze w Chinach codziennie dopasowują swoje działania do pacjenta, podchodzą do tego płynnie, ale konsekwentnie - wskazał Zaborowski.

 

Z relacji lekarza wynika, że Gollob jest cierpliwy i nadal czeka na pozytywne efekty. - Chińczycy mówili, że pierwsze symptomy poprawy mogą być po dwóch tygodniach, ale i później. Może i Tomek liczył, że będzie to szło nieco szybciej, ale sprowadzamy go na ziemię, a on sam też jest realistą i wie, że trzeba czekać - powiedział specjalista.

 

Plany się nie zmieniły. Sportowiec zostanie w Azji przez kolejne sześć tygodni. - Gollob ćwiczy cały czas. Co może, to robi rękami. Nie poddaje się, walczy - ten typ tak ma. W klinice wszyscy traktują go z dużą życzliwością i wysłuchują jego uwag. Jeżeli coś raptownie się zmieni, to na pewno Tomek da nam znać - wspomniał dr Zaborowski.

 

46-letni Gollob, indywidualny mistrz świata w jeździe na żużlu z 2010 roku, 23 kwietnia 2017 roku miał wystartować w motocrossowych mistrzostwach strefy północnej w Chełmnie. Podczas treningu przed zawodami uległ jednak poważnemu wypadkowi.

 

Jak wykazały badania, doznał urazu kręgosłupa w odcinku piersiowym, doszło też do złamania siódmego kręgu piersiowego i przemieszczenia między szóstym a siódmym kręgiem oraz do uszkodzenia rdzenia kręgowego. Miał również stłuczone oba płuca. Przeszedł długą operację i był przez lekarzy utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Po kilku dniach został z niej wybudzony. Od 2 maja znajdował się na oddziale neurochirurgii 10 Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy pod opieką prof. Marka Harata, a 22 maja został przeniesiony do kliniki rehabilitacji. Pod koniec listopada po siedmiu miesiącach rehabilitacji opuścił klinikę. Gollob ma głęboki niedowład nóg. Korzysta z wózka inwalidzkiego, z którego samodzielnie przemieszcza się na łóżko.

 

Jak sam podkreślał, jednym z największych problemów w dalszej rehabilitacji są bóle spastyczne, które określał jako tak silne, że nie da się ich opisać. Sportowiec w Bydgoszczy nadal przechodził rehabilitację, na którą dojeżdżał z domu, a teraz zdecydował się na skorzystanie z pomocy zagranicznego ośrodka medycznego.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie