Ligue 1: Nieprzekonujące zwycięstwo PSG

W pierwszym składzie Toulouse na mecz z PSG znalazł się Yaya Sanogo, napastnik spokrewniony z Vamarą, który przebywa obecnie na wypożyczeniu z Legii Warszawa w Zagłębiu Sosnowiec. - To mój kuzyn. Utrzymuję z nim kontakt. Na pewno chciałbym pójść jego śladem - mówił "Przeglądowi Sportowemu" 22-latek. Yaya to były zawodnik m.in. Arsenalu i Ajaksu.

W pierwszej połowie starcia z wicemistrzem Francji Sanogo wraz z kolegami nie mieli zbyt wielu okazji, by się wykazać. Ale i paryżanie, choć kontrolowali grę, nie potrafili otworzyć wyniku spotkania. Rzuty rożne Neymara, indywidualne próby Kyliana Mbappe i świetne podania Angela Di Marii nie znalazły odzwierciedlenia w najważniejszej ze statystyk. W ostatniej minucie pierwszej części gry Sanogo ujrzał żółtą kartkę za ostry atak na rywalu.

Wynik 0:0 po 45 minutach był o tyle zaskakujący, że w Tuluzie grały ze sobą 15. drużyna Ligue 1 z jej liderem i zespołem, który serwis Transfermarkt.de wycenia na 755 milionów euro. Toulouse FC, według tego samego serwisu, warty jest 103 mln euro. Można było liczyć, że zaraz po przerwie paryżanie przypomną rywalom z kim grają, ale nic takiego się nie stało. Ani bardzo aktywny Di Maria, ani Mbappe, który obsłużył kilka razy Neymara genialnymi podaniami, nie byli w stanie przechylić szali na stronę PSG.

Udało sie to dopiero w 68. minucie Neymarowi. Brazylijczyk wykorzystał kolejne kapitalne krzyżowe podanie Di Marii i, biorąc wcześniej Steeve'a Yago na zamach, skierował piłkę do bramki z ostrego konta. Utalentowany Alban Lafont nie miał szans. Wynik do końca już się nie zmienił i choć zwycięstwo paryżan nie było przekonujące, zespół Unaia Emery'ego wyprzedza Olympique Marsylia już o 13 punktów.

Toulouse FC - Paris Saint-Germain (0:0) 0:1

Bramka: Neymar 68.