Bednorz: Mecz z Lokomotiwem Nowosybirsk traktujemy jak finał

Siatkówka

Siatkarze PGE Skry Bełchatów o kolejne punkty potrzebne im do wyjścia z grupy C Ligi Mistrzów zagrają we wtorek z niepokonanym Lokomotiwem Nowosybirsk (godz. 18). "Ten mecz traktujemy jak finał, bo tak musi być" - podkreślił przyjmujący gospodarzy Bartosz Bednorz.

Wicemistrzowie Polski po dwóch zwycięstwach nad Dynamem Moskwa (3:2 i 3:1) znów liczą się w walce o awans do fazy pucharowej LM, ale na dwie kolejki przed końcem grupowych zmagań niczego nie mogą być pewni. Nadal zajmują bowiem trzecie miejsce w tabeli i do drugiego Chaumont VB 52 Haute Marne tracą punkt. Do premiowanej bezpośrednim awansem do play off pozycji bełchatowianie zamierzają zbliżyć się we wtorkowy wieczór, choć, jak sami przyznają, to zdanie nie będzie łatwe.
 
W 5. kolejce podejmą bowiem niepokonany w obecnych rozgrywkach LM i liderujący w tabeli gr. C Lokomotiw, w którego składzie występują m.in. niemiecki atakujący Georgy Grozer i reprezentanci Rosji.
 
"To będzie ciężkie spotkanie i bardzo dla nas ważne. Ale każdy kolejne spotkanie jest dla nas bardzo ważne i trener powiedział, że każdy mecz jest teraz jak finał. Potraciliśmy punkty w ekstraklasie, w Lidze Mistrzów też nie jest za wesoło i musimy wygrywać, żeby dalej liczyć się w tych rozgrywkach. Nastawiamy się na wtorek" – powiedział środkowy PGE Skry Karol Kłos.
 
O sile ekipy z Syberii podopieczni włoskiego trenera Roberto Piazzy przekonali się w pierwszym spotkaniu. W grudniu ulegli Lokomotiwowi 0:3 i w żadnym secie nie udało im się zdobyć 20 punktów. "Taki wtedy był dzień, byliśmy gorszą drużyną, ale mam nadzieję, że zrewanżujemy się w Bełchatowie" – przyznał libero Kacper Piechocki.
 
Bednorz zaznaczył natomiast, że rewanż z brązowym medalistą rosyjskich rozgrywek jego zespół traktuje jak finał, bo - jak dodał - "tak musi być". "Wszystko stawiamy na jedną kartę i mam nadzieję, że będzie dobrze. Mamy ogromne argumenty, by zagrać inną siatkówkę niż w Nowosybirsku. Wierzę, że mamy potencjał, by wygrać. Gramy u siebie i to jest nasz ogromny atut" – tłumaczył przyjmujący.
 
Zdaniem Kłosa kluczem do nawiązania walki z faworytem grupy będzie dobra zagrywka. Jak przyznał, w tym jego drużynie może pomóc powrót do bełchatowskiej hali. W ostatnim meczu w roli gospodarzy wystąpili w łódzkiej Atlas Arenie, w której pokonali 3:1 Dynamo.
 
"Nie ujmując nic Łodzi, bo tam jest wspaniała atmosfera, cieszę się, że zagramy w Bełchatowie. Tutaj przez pryzmat całego sezonu prezentujemy bowiem bardzo dobrą zagrywkę. W meczu, w którym chyba nie mamy nic do stracenia zaryzykujemy - będziemy dobrze zagrywać i będzie nam się grało lżej" – zapewnił środkowy.
 
Mecz PGE Skry z Lokomotiwem rozpocznie się we wtorek o godz. 18. W drugim spotkaniu tej grupy Dynamo Moskwa podejmie w środę Chaumont VB. Z mistrzem Francji bełchatowianie zmierzą się na zakończeniu rywalizacji w grupie (28 lutego). Do fazy play off awansują po dwie najlepsze ekipy z pięciu grup oraz dwa lub trzy zespoły z najlepszym bilansem z trzecich miejsc.
ch, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie