Koniec igrzysk dla Żyły? "Powinno go zabraknąć też w drużynówce"

Zimowe

Trener Stefan Horngacher poinformował, że w kwalifikacjach olimpijskiego konkursu na dużej skoczni w Pjongczangu zabraknie Piotra Żyły. – Myślę, że ta decyzja powinna zostać rozszerzona na konkurs drużynowy – powiedział Marek Jóźwik.

Adam Sławiński: Trener Horngacher podjął decyzję, że Piotra Żyły nie zobaczymy w konkursie indywidualnym na dużej skoczni. Podobnie było na średnim obiekcie. To chyba nie jest zaskoczeniem patrząc na rezultaty treningów?

 

Marek Jóźwik: Decyzja jest absolutnie słuszna. Nie służą mu w tej chwili starty, potrzebuje natomiast treningów. Ma sporo zaległości, m.in. ta słynna już pozycja dojazdowa. Myślę, że ta decyzja powinna zostać rozszerzona – i tak zapewne będzie – na konkurs drużynowy. Żyła ewidentnie przegrywa wszystkie pojedynki z Maciejem Kotem, to jeden argument, który jest bardzo czytelny i prosty. Drugi to taki, że lepiej nie zmieniać składu, który sobie radzi. Oczywiście, oni skaczą raz lepiej, raz troszeczkę gorzej, gdy komuś nie wychodzi. To jest zgrana czwórka i tę czwórkę trzeba wystawić do gry w konkursie drużynowym.

 

Przed konkursem drużynowym mamy jeszcze indywidualny. Kamil Stoch jest w rewelacyjnej formie, Kamil Stoch wyrównał rekord skoczni. Wydaje się, że znów jest głównym faworytem do złotego medalu?

 

Gdy słyszę, że on jest głównym faworytem i kandydatem do złotego medalu, to znowu przeszywają mnie dreszcze, ponieważ już tak było. Z jednej strony to dobrze, z drugiej bardzo źle. Oni wiedzą, co się o nich pisze, więc ta presja narasta, ten balon jest pompowany straszliwie. Rzeczywiście są to ułamki sekund, gdy gdzieś w głowie może przelecieć taka myśl "o rany, a jak ja znowu coś zepsuję i będzie po zabawie"... Ja bym nie wyciągał daleko idących wniosków z tych treningów. Poczekajmy na walkę w konkursie indywidualnym na dużej skoczni.

 

Patrząc na wyniki treningów na normalnej skoczni, nie powinniśmy być zaskoczeni dobrym występem Stefana Huli, który po pierwszej serii konkursu zajmował pierwsze miejsce. Na dużej skoczni zarówno Hula, jak i Dawid Kubacki, kręcili się koło dziesiątego miejsca.  Jedynie w trzecim treningu Kubacki był trzeci, ale tam nie oglądaliśmy wszystkich zawodników, m.in. Stocha.

 

W skokach narciarskich najważniejsza, a właściwie decydująca jest głowa. Na ogół wszyscy są wytrenowani mniej więcej tak samo. Są minimalne różnice jeśli chodzi o umiejętności techniczne, minimalne jeśli chodzi o formę. Głowa decyduje o wszystkim. Konkurs na normalnej skoczni był tego przykładem. Głowa zadecydowała o tym, że Hula nie zdobył złotego medalu, bo był na to przygotowany. Jego drugi skok był bardzo dobry pod względem dynamiki i techniki. To, czego mu zabrakło to tzw. "killer instinct" – tego, że muszę wygrać za wszelką cenę. Odpuścił. To było widać, gdy siedział przed skokiem w tej "sali tortur". Widać było, że jest kompletnie zgaszony, bez woli wygrywania. Potem sam przyznał, że gdy usiadł na belce i ruszył, czuł się jakby miał na plecach worek piasku. To mówi samo za siebie. Trzeba skakać z odciętą głową, w ogóle o tym nie myśleć. To dobrze, że tak prezentują się na treningu, trzeba to jednak powtórzyć w konkursie.

 

Od 9 do 25 lutego w ramach „otwartego okna” wszyscy abonenci Cyfrowego Polsatu będą mieli nieograniczony dostęp do 3 uruchomionych specjalnie na czas Zimowych Igrzysk Olimpijskich kanałów: Eurosport 3, Eurosport 4 i Eurosport 5, gdzie będzie można oglądać relacje z igrzysk w jakości HD i bez reklam.

 

Kanały dostępne będą na dekoderach Cyfrowego Polsatu pod numerami 222, 223, 224.

 

Dodatkowo zapewnimy polską oprawę komentatorską wydarzenia na tych kanałach, realizowaną przez dziennikarzy i ekspertów Polsatu Sport.

Adam Sławiński, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie