Stelmet Zielona Góra - Legia Warszawa. Transmisja na Polsatsport.pl

W czwartek do półfinałów awansowały PGE Turów Zgorzelec, który po zaciętym meczu zwyciężył 67:64 MKS Dąbrowa Górnicza oraz Anwil Włocławek, który pokonał Asseco Gdynia 97:84. Wydarzeniem dnia – niestety, smutnym – była poważna kontuzja łokcia Szymona Szewczyka z Anwilu, który prosto z Areny Ursynów został odwieziony do szpitala. Pierwsza diagnoza mówi o „tylko” zwichnięciu łokcia, ale środkowego włocławian czekają kolejne badania. Twardy „Szewcu” zapowiada jednak, że w sobotę chce się pojawić w hali, by dopingować swój Anwil.

 

A ten czeka na rywala – będzie nim Stelmet Enea Zielona Góra lub Legia Warszawa, które o półfinał zagrają w piątek o 20.15. Faworytem – więcej niż zdecydowanym, można napisać, że totalnym – jest Stelmet. Mistrzowie Polski, którzy bronią trofeum, a niedawno awansowali do 1/8 finału Ligi Mistrzów, mają 13 graczy gotowych do gry i większość z nich jest na poziomie nieosiągalnym dla legionistów okupujących ostatnie miejsce w tabeli. 

 

Ale Legia ma Anthony’ego Beane’a, czyli najlepszego obecnie strzelca ligi – jego obecność i szansa na punktowy wystrzał, daje nadzieję na jakąkolwiek walkę. 24-letni Amerykanin ostatnio zdobył w lidze 41 punktów w Gliwicach.

 

- Puchary to specyficzne, szybkie granie. Tutaj często któremuś faworytowi zdarza się wpadka, po której słabsza drużyna nabiera pewności siebie - mówi Adam Hrycaniuk. Potwierdzeniem jego słów była czwartkowa wygrana Turowa nad MKS Dąbrową Górniczą.