Cieślar: To mały krok do przodu

Zimowe
Cieślar: To mały krok do przodu
fot. PAP/EPA.

W czwartek po raz pierwszy w historii olimpijskiej rywalizacji drużynowej udział wzięli polscy kombinatorzy norwescy. W Pjongczangu w stawce dziesięciu drużyn zajęli dziewiąte miejsce. "To mały krok do przodu" - ocenił biegnący na ostatniej zmianie Adam Cieślar.

Cztery lata temu w Soczi Cieślar był jedynym reprezentantem Polski w tej konkurencji. Niczym się nie wyróżnił, ale był to powrót biało-czerwonych dwuboistów na olimpijskie areny po 20 latach nieobecności. W Korei Południowej najważniejszym wydarzeniem związanym z nimi był właśnie historyczny debiut drużynowy.

Na liście rankingowej ze startujących w Pjongczangu ekip Polacy notowani byli najniżej. Udało im się wyprzedzić Amerykanów, ale rozczarowania nie potrafił ukryć przede wszystkim Szczepan Kupczak. Do ósmej pozycji i tym samym zapewnionego stypendium zabrakło im bowiem 10,7 s.

"Każdy robił co mógł, ale nie daliśmy rady" - mówił przez łzy biegnący na trzeciej zmianie zawodnik.

"Ósme miejsce było tym, o którym zawodnicy marzyli i mam świadomość, dlaczego tak bardzo im na nim zależało. Rozumiem, że są smutni, ale mam nadzieję, że z czasem zrozumieją, że poczynili postęp i teraz należy kontynuować pracę" - podkreślił trener Danny Winkelmann.

Polacy w trudnej sytuacji byli już po skokach, które teoretycznie są ich mocniejszą stroną. Słabo w tym elemencie spisał się przede wszystkim Paweł Słowiok, który na dużym obiekcie uzyskał zaledwie 107 m. W zgodnej opinii trenera i kolegów miał jednak bardzo niekorzystne warunki. Do biegu przystępowali na ósmej pozycji mając 61 s przewagi nad znacznie lepszymi w tym elemencie Włochami.

Na trasie podopieczni niemieckiego szkoleniowca okazali się najsłabsi. Cieślar ruszając do walki miał już tylko dwie sekundy zapasu nad Alessandro Pittinim i nie zdołał się obronić.

"Szkoda tego ósmego miejsca, ale trzeba się cieszyć z samego startu. To mały krok do przodu. Liczę, że w przygotowaniach do nowego sezonu będziemy jeszcze mocniej współpracować z naszymi skoczkami, bo od kogo mamy się uczyć, jak nie od najlepszych na świecie. Potrzeba czasu, musimy być spokojni i pracować" - powiedział Cieślar.

Zdecydowanie zwyciężyli Niemcy, którzy o blisko minutę wyprzedzili Norwegów. Z brązowych medali cieszyli się Austriacy.

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie