Gradowski: Nadal potrzebujemy dużo szczęścia

Siatkówka
Gradowski: Nadal potrzebujemy dużo szczęścia
fot. BBTS

Mimo sensacyjnego zwycięstwa BBTS Bielsko-Biała nad ONICO Warszawa (3:1) trener gospodarzy Paweł Gradowski uważa, że jego drużyna nadal będzie potrzebować dużo szczęścia, aby się utrzymać w ekstraklasie siatkarzy.

- Na treningach zespół naprawdę, mimo tylu porażek, bardzo dobrze pracuje. Proszę wierzyć, że odczuwa się gigantyczną frustrację, gdy nie przynosi to efektów. To, że wygraliśmy z drużyną z Warszawy, która ostatnio w lidze świetnie się spisywała, potwierdza, iż możemy wierzyć w swoje umiejętności. Moim zdaniem, jeśli wygraliśmy z ONICO, to tym bardziej możemy to zrobić z innymi zespołami - powiedział po meczu Gradowski.

Zdaje on sobie jednak sprawę, że jego podopieczni po sobotnim meczu mają tylko 13 punktów i zajmują ostatnie miejsce w tabeli.

- Nie chcę mówić, że teraz będzie już z górki. We wtorek analizą zamkniemy "przygodę" z Warszawą i rozpoczniemy rozdział pod tytułem "GKS Katowice". Od tego momentu tylko tego rywala będziemy mieć w głowie. My, oprócz umiejętności, potrzebujemy nadal dużo szczęścia i praktycznie cudu, żeby się utrzymać. Jesteśmy tam, gdzie jesteśmy, czyli na dnie, ale sami doprowadziliśmy do tej sytuacji. Spróbujemy z tego wyjść i jeśli się uda, to tylko chwała nam – dodał opiekun bielszczan.

W sobotę jego podopieczni prowadzili w setach 2:0, aby przegrać trzecią odsłonę. "Już tydzień temu powinniśmy wygrać 3:0 z Łuczniczką. Wtedy też prowadziliśmy 2:0, ale rywal zaczął wówczas grać koncertowo i przegraliśmy 2:3. Cieszę się, że dziś udało się wygrać czwartego seta i zakończyć mecz" – podsumował Gradowski.

W sobotę przerwana została seria ligowych zwycięstw drugiego w tabeli ONICO. Podopieczni trenera Stephane'a Antigi rozstrzygnęli na swoją korzyść 13 wcześniejszych spotkań, pokonując kilka zespołów z czołówki. We wtorek wygrali u siebie z mistrzem Polski i liderem rozgrywek Zaksą Kędzierzyn-Koźle 3:2.

- Każda seria się kiedyś kończy. Szkoda, że już teraz, bo myślę, że jeszcze trochę mogłaby potrwać. Ale tak jest. Czasem się wygrywa z mistrzem Polski, czasem się przegrywa z drużyną, która walczy o utrzymanie. Taka jest ta liga. Nie ma łatwych spotkań. I jeśli tylko nie gra się na 100 procent swoich możliwości czy zaangażowania, to można przegrać z każdym. Brawa dla rywali, bo zagrali bardzo bobrze, a my musimy sobie niestety przypomnieć jak smakuje porażka - zaznaczył kapitan stołecznego zespołu Andrzej Wrona w wywiadzie wideo dla klubowej strony.

On i jego koledzy z drużyny poprzednią porażkę w ekstraklasie zanotowali 9 listopada w meczu ze PGE Skrą Bełchatów.

- Aż się nie chce wierzyć, że minęło tyle czasu. Rzeczywiście już chyba zapomnieliśmy, jak to jest przegrywać w lidze. Szkoda, bo pierwszy set nam uciekł. Zaczęliśmy bardzo dobrze, prowadziliśmy chyba 21:17 i gdzieś nam ta końcówka uciekła. Zrobiliśmy parę błędów, gospodarze zaczęli grać lepiej, przegraliśmy pierwszego seta i nerwowość wkradła się w nasze szeregi. Przegrywaliśmy potem 0:2, ale wróciliśmy, walczyliśmy. Gdy wróciliśmy do trochę lepszej gry i przedmeczowych założeń, to wypadł nam Damian Wojtaszek (libero ONICO doznał kontuzji i nie wyszedł już na ostatnią odsłonę). Walczyliśmy dalej, próbowaliśmy, nie udało się w końcówce czwartego seta - analizował środkowy.

Antiga dał teraz swoim zawodnikom trzy dni wolnego. Francuz ma na głowie kłopoty zdrowotne, które ostatnio pojawiły się w jego zespole. Już od pewnego czasu wyłączonych z gry jest trzech graczy. Bartosz Kwolek przeszedł zabieg usunięcia wyrostka robaczkowego, Sharone Vernon-Evans narzeka na problemy przeciążeniowe, z kolei Jan Nowakowski na jednym z treningów złamał palec prawej ręki. Teraz do tego grona dołączył Wojtaszek.

- Z kontuzji, które nas trapią niektóre są poważne i na pewno w ciągu dwóch tygodni część chłopaków nie będzie w stanie grać, ale liczę, że chociaż Damian wróci, bo nie ma komu trenować. Musimy znaleźć sposób, żeby ćwiczyć w szóstkach, bo na razie jest nas mało - podkreślił Wrona.

AŁ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie