Sadowski: Węgrzy są nieobliczalni

Węgrzy przegrali w Kłajpedzie z Litwinami, liderami tabeli grupy C, po zaciętej walce 75:80. Najwięcej punktów dla zespołu znad Balatonu uzyskał 27-letni skrzydłowy Janos Eilingsfeld - 15. Miał także pięć zbiórek i dwie asysty. W pierwszym meczu eliminacji MŚ, w listopadzie, biało-czerwoni pokonali Węgrów w Bydgoszczy 70:60.

Kamil Sadowski, trener reprezentacji U-20 i asystent w Asseco Gdynia, współpracujący z trenerem kadry Mike'em Taylorem, podkreślił, że poniedziałkowi rywale biało-czerwonych rozegrali bardzo dobre spotkanie przeciw Litwinom.

"Zagrali zespołowo, to zresztą ich styl, bo nie mają żadnego wybitnego koszykarza - gwiazdy, wokół której koncentruje się taktyka. Myślę, że byli odbierani przed pierwszym meczem z Polakami niewłaściwie - jako łatwy rywal, a tak wcale nie jest. Litwini na początku zagrali tak na 80 procent możliwości i Węgry to wyczuli. Nabrali pewności siebie. Dobrze trafiali za trzy punkty. To zespół nieobliczalny, więc od początku spotkania Polacy muszą być skoncentrowani" - ocenił 26-letni szkoleniowiec.

Jego zdaniem Węgrzy są teraz trudniejszym przeciwnikiem, bo doszedł do składu naturalizowany amerykański rozgrywający Darrin Govens. Od dwóch lat występuje on w ekipie Falco KC Szombathely, więc bardzo dobrze zna parkiet i kosze hali, w której odbędzie się poniedziałkowy mecz.

"Z Amerykaninem Węgrzy znacznie przyspieszyli grę. Są teraz bardziej niebezpieczni niż podczas listopadowego spotkania w Bydgoszczy. Ich trener nie wprowadził jakichś nowych zagrywek dla tego koszykarza, ale widać różnicę w szybkości przechodzenia z obrony do ataku. Grają też bardziej konsekwentnie" - scharakteryzował grę najbliższych rywali biało-czerwonych.

Polacy w niedzielę wczesnym ranem lecą samolotem do Wiednia, skąd udadzą się autokarem do Szombathely, gdzie w poniedziałek o 20.00 zmierzą się z zespołem trenera Stojana Ivkovica. Po trzech seriach spotkań w grupie C mają bilans 2-1, a rywale 1-2.

Ogólny bilans spotkań z Węgrami jest niekorzystny dla biało-czerwonych - z 12 meczów wygrali tylko cztery. Pierwsze w historii spotkanie odbyło się podczas mistrzostw Europy w 1939 r. i wówczas Polacy triumfowali 42:20, a turniej w Kownie zakończyli z brązowym medalem. Kolejne pięć meczów w ME w latach 50. i 60. XX wieku zakończyło się sukcesem rywali znad Dunaju. Węgrzy zaliczali się wówczas do czołowych zespołów Starego Kontynentu, zdobyli m.in. srebrny medal ME w Moskwie (1953) i złoty w Budapeszcie (1955). Ich rozgrywający Janos Greminger był uważany za jednego z najlepszych europejskich koszykarzy.

Polacy pokonali natomiast rywali na igrzyskach olimpijskich w Tokio w 1964 roku (56:53).

W eliminacjach mistrzostw Europy 1999 podopieczni Eugeniusza Kijewskiego, którzy w poprzednim czempionacie zajęli wysokie 7. miejsce w Barcelonie, nieoczekiwanie przegrali najpierw w Tarnowie 60:69, a w rewanżu w Paksie 68:78 po dogrywce. Cztery lata później zespół pod wodzą trenera Dariusza Szczubiała przegrał w Pecsu 86:101, a następnie pokonał rywali w Rzeszowie 88:65. W obydwu edycjach kwalifikacji biało-czerwonym nie udało się awansować do finałów Eurobasketu.

W MŚ w Chinach po raz pierwszy wystartują 32 ekipy. W Europie do rywalizacji o udział w mundialu przystąpiły 32 reprezentacje. Awans z dwustopniowych kwalifikacji uzyska 12.

Z pierwszej fazy promocję zdobędą po trzy drużyny z każdej z ośmiu grup. W kolejnym etapie ekipy z grupy C połączą się z trzema najlepszymi drużynami z grupy D, w której są Włochy, Holandia, Chorwacja i Rumunia. Z tego grona (zaliczane są wyniki z pierwszej fazy) bilet na MŚ wywalczy najlepsza trójka.

Bilans meczów o punkty Polska - Węgry: 4-8

ME 1939 Polska - Węgry 42:20
ME 1946 Węgry - Polska 34:21
ME 1955 Węgry - Polska 98:66
ME 1957 Węgry - Polska 77:63
ME 1959 Węgry - Polska 63:56
ME 1961 Węgry - Polska 53:43
IO 1964 Polska - Węgry 56:53
el. ME 1999 Polska - Węgry 60:69
el. ME 1999 Węgry - Polska 78:68  dogr.
el. ME 2003 Węgry - Polska 101:86
el. ME 2003 Polska - Węgry 88:65
el. MŚ 2018 Polska - Węgry 70:60