Wielicki: Urubce nie zakazano kontaktu z rodziną

Inne
Wielicki: Urubce nie zakazano kontaktu z rodziną
fot. PAP

Kierownik wyprawy na niezdobyty zimą szczyt K2 (8611) Krzysztof Wielicki potwierdził doniesienia, iż zablokowano Denisowi Urubce dostęp do internetu po samodzielnym, nieudanym ataku szczytowym. Umożliwiono mu za to telefoniczny kontakt z rodziną.

Urubko rozpoczął samodzielną wspinaczkę w sobotę, bez uzgodnienia swoich planów z innymi uczestnikami. Jak tłumaczył, dla niego zima kończy się 28 lutego, dlatego nie chciał dłużej czekać.

 

Po nieudanym ataku, 45-letni Urubko, urodzony w rosyjskim Niewinnomyssku i posiadający polskie obywatelstwo, zrezygnował z dalszego udziału w wyprawie. W mediach pojawiły się później informacje, że Polacy "odcięli" mu dostęp do internetu.

 

"Pojawiające się w sieci informacje, że nie pozwoliłem po powrocie z samotnego wyjścia Denisa na użycie wifi jest prawdą, gdyż Denis w czasie wyprawy wysyłał do różnych mediów krytyczne informacje o naszej wyprawie i o jej uczestnikach i nie widziałem powodu by, korzystając z naszego serwisu, kontynuował swoje subiektywne opinie" - napisał Wielicki na profilu Polskiego Himalaizmu Zimowego na Facebooku.

 

"Nieprawdą natomiast jest, że uniemożliwiłem Denisowi kontakt z rodziną i najbliższymi. Otrzymał możliwość połączeń telefonicznych (za darmo), z której skorzystał. Osobiście powiadomiłem o powrocie Denisa do bazy jego żonę Olgę. Otrzymuje pełną pomoc organizatora w zejściu do Skardu, opiekę naszego agenta oraz wszystkie bilety lotnicze w drodze powrotnej" - dodał.

 

Przewodniczący komitetu organizacyjnego Janusz Majer zapewnił, że rezygnacja Urubki nie pokrzyżuje planów pozostałym uczestnikom.

 

"Uważam wręcz odwrotnie - odejście Denisa jeszcze bardziej wzmocni i skonsoliduje ekipę do osiągnięcia celu. Mamy teraz jeden zespół i jeden cel. Nie zamierzam się pastwić nad nim, ale to, że nie chciał zabrać ze sobą radiotelefonu idąc w górę i rozmawiać z kierownikiem, było bardzo nieodpowiedzialną decyzją. Gdy się o tym dowiedziałem, to w pierwszej chwili nie wierzyłem, że tak doświadczony alpinista mógł się zdecydować na takie posunięcie, zwłaszcza, że tam wysoko mocno wiało, a prognozy były bardzo niekorzystne" - zauważył Majer.

 

K2 było atakowane zimą tylko trzykrotnie. Na przełomie 1987 i 1988 roku próbę podjęła międzynarodowa grupa pod kierunkiem Andrzeja Zawady, w 2003 roku ekipą dowodził Wielicki, a w 2012 wspinali się Rosjanie. Żadna z tych ekspedycji nie przekroczyła jednak progu 7650 m.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie