HMŚ Birmingham 2018. Swoboda: Mam nadzieję, że forma wystrzeli

Inne
HMŚ Birmingham 2018. Swoboda: Mam nadzieję, że forma wystrzeli
fot. Cyfrasport

Ewa Swoboda ma dopiero 20 lat, a od kilku lat jest najszybszą Polką. W rozpoczynających się w czwartek w Birmingham halowych lekkoatletycznych mistrzostwach świata chciałaby wejść do finału swojego ulubionego dystansu - 60 m. W nagrodę zje… cheeseburgera.

Zawodniczka AZS AWF Katowice przez ostatnie sezony dała się poznać nie tylko jako najszybsza w polskiej ekipie, ale także i może przede wszystkim z tatuaży, kolczyków, pełnych emocji zachowań. Jako sportowiec jednak dojrzewa i coraz poważniej podchodzi do swojego zawodu.

 

„Nie zapeszając, chciałabym wejść do finału. Taki sobie cel postawiłam. Po wizycie u psychologa doszłam do wniosku, że jestem w stanie to zrobić. Trening jest cały zrobiony, dieta jest trzymana, wszystko jest jak najlepiej, mam nadzieję, że forma wystrzeli” – powiedziała  rekordzistka świata juniorów na 60 m.

 

Swoboda nie ukrywa, że w hali czuje się znakomicie, a 60 m to jej ulubiony dystans. Wie jednak, że najważniejszy będzie start i utrzymanie rytmu do samego końca.

 

„Teraz są jednak afery z blokami startowymi. Mam nadzieję, że nie będzie takich samych jak w Toruniu lub w zeszłym roku w Belgradzie. Wystarczy poruszyć nóżką i od razu jest falstart. To całkowicie bez sensu. Bloki są bardzo czułe. Wszyscy wolą teraz trochę dłużej posiedzieć, niż się wbijać w sygnał, bo naprawdę można wylecieć za to, że się mocniej nacisnęło na blok” - podkreśliła.

 

W jej sportowym życiu doszło do wielu zmian. Zaczęła trenować pod 200 m, przeszła na dietę, współpracuje z psychologiem i zmieniła menedżera. Teraz jest nim Marcin Rosengarten.

 

„Powoli zaczynam być dojrzałą zawodniczką. Trzeba kiedyś wydorośleć. Zaczęłam trenować pod 200 m, bo to taki dla mnie dystans na przełamanie. Muszę przestać się go bać. Mam nadzieję, że to mnie przygotuje do tego, żeby trzymać rytm” – wspomniała.

 

W kuchni Swoboda zaczęła sama „rządzić”. Przestała chodzić do barów typu fast food, dba o to, by na talerzu znajdowały się warzywa i owoce.

 

 

That winning smile...😁😁

A post shared by European Athletics (@europeanathletics) on Jul 14, 2017 at 10:04am PDT


„Sama sobie gotuję, nie jem tzw. śmieci, korzystam z przepisów fit w internecie. Oczywiście, że tęsknię za McDonaldsem i obiecałam sobie, że jak będę po starcie, to pójdę na cheeseburgera. A jak wygram, to zafunduję sobie cały zestaw. Ale dużo lepiej się czuję jak odżywiam się lepiej, a to przekłada się na treningi” – przyznała.

 

Jeszcze rok temu dwukrotna mistrzyni Europy juniorek na 100 m broniła się przed pracą z psychologiem.

 

„Uważałam, że mogę sobie sama poradzić ze swoimi problemami. A okazało się, że kilka słów, łatwe ćwiczenia i człowiek całkowicie inaczej myśli. Bardzo dobrym krokiem była też zmiana menedżera. Musimy się tylko jeszcze z Marcinem dotrzeć. Musi się przyzwyczaić, że mam humorki i jestem kobietą z krwi i kości.A to oznacza, że zdarza mi się czasami płakać z byle powodu. Jak zapanuję nad tym, to mam nadzieję, że nasza współpraca będzie bardzo owocna i będzie trwała wiele lat” – powiedziała podopieczna Iwony Krupy.

 

To, co się nie zmieniło, to miejsce trenowania. Swoboda nadal nie „ucieka” do ciepłych krajów, woli Ośrodek Przygotowań Olimpijskich w Spale.

 

„Tam mam wszystko. A na obozach klimatycznych czasami trzeba czekać wiele godzin, żeby w ogóle dostać się do sztangi. W Spale jest wszystko na miejscu. Nigdzie nie trzeba jeździć autem, chodzić pod górę. Dalej jestem osobą, która woli być blisko domu. To chyba zostanie mi na jakiś czas. Pewnie kiedyś na jakiś klimat pojadę, chociażby się poopalać” - zażartowała.

 

Z rywalek najbardziej ceni reprezentantkę Wybrzeża Kości Słoniowej Marie Jose Ta Lou, która jest też jedną z kandydatek do medalu.

 

„Staram się nie śledzić czasów, dokonań przeciwniczek, odcinam się od tego. Ale najbardziej lubię Ta Lou. Nie tylko biega szybko, ale zawsze jest szczęśliwa, wszystkim gratuluje i do wszystkich się przytula. Jest wiele gwiazd, które nie zwracają w ogóle uwagi na rywalki. A ona jest fajną, normalną kobietą” – oceniła Swoboda.

 

Polska sprinterka przyjechała do Birmingham z czasem 7,18. Jest to czternasty wynik na listach startowych. Liderką jest Amerykanka Javianne Oliver – 7,02. Eliminacje 60 m zaplanowane są na piątek na godz. 11.35 czasu polskiego. Oprócz Swobody Polskę reprezentować będzie także Anna Kiełbasińska (7,23).

JK, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie