Gamrot: Skoro Szulakowski jest taki mocny, to rewelacja! Lubię łamać... stereotypy

Sporty walki

Mateusz Gamrot (13-0-1NC, 4 KO, 3 SUB) do kolejnej obrony pasa mistrzowskiego KSW w wadze lekkiej przygotowywał się w Stanach Zjednoczonych i uznaje to za świetne doświadczenie. Spodziewa się też dobrej walki z Grzegorzem Szulakowskim (9-1, 2 KO, 5 SUB). - Skoro jest taki mocny, skoro wszyscy o tym mówią, to dla mnie rewelacja! Lepiej się to odbije na moim zwycięstwie - powiedział.

Maciej Turski: Przystępujesz do tego pojedynku z wieloma nowościami. Po pierwsze, odbyłeś obóz przygotowawczy w American Top Team. To była dobra decyzja?

 

Mateusz Gamrot: Lubię łamać stereotypy i dodawać nowe rzeczy do swojej gry. Ten wyjazd oceniam na duży plus, ale oczywiście wszystko rozstrzygnie się w klatce. Byłem tam dwa miesiące, więc ciężko zmienić mnie w nowego zawodnika, chociaż pracowaliśmy nad wieloma detalami. Będę chciał to wykorzystać, bo trenerzy poświęcali mi wiele czasu. Jestem za to bardzo wdzięczny i już nie mogę się doczekać, aż pokażę nowe umiejętności.

 

A teraz druga zmiana, a konkretnie zakończenie ostatniego pojedynku. Do tej pory przystępowałeś do kolejnych walk po wygranych, ale ostatnio twoje starcie zakończyło się werdyktem "no contest". To ma wpływ na nastawienie?

 

Kompletnie to nie wpływa na moje podejście do walki. Uważam, że tamtą walkę wygrałem, bo po dwóch rundach wyraźnie prowadziłem. Uznaję to za walkę wygraną, tylko moja ręka nie poszła do góry. Ten pociąg już pojechał, a ja zostawiłem to za sobą. Liczy się nowa walka, nowy przeciwnik, nowe przygotowania i świeża głowa, by wygrać.

 

Nowość trzecia: walka w obronie pasa mistrzowskiego, ale przeciwko Polakowi. Wcześniej dwukrotnie walczyłeś z Polakami w KSW, ale nie było to o pas. To dla ciebie różnica, odbierasz to osobiście?

 

Wolę walczyć z zawodnikami zagranicznymi, bo wolę przygotowywać się z Polakami i pokazywać, jak silna jest Polska. Szulakowski jest jednak pierwszym pretendentem do pasa i liczę się z tym, że muszę z tymi pretendentami walczyć, bo to jest naturalna kolej rzeczy.

 

Grzegorz Szulakowski jest niepokonany w KSW, a w karierze przegrał tylko z Teemu Packalenem przez kontuzje. Uważasz, że to pełnoprawny pretendent?

 

To pełnoprawny pretendent, bo wygrał cztery pojedynki, więc zasłużył na tę walkę. Skoro jest taki mocny, skoro wszyscy o tym mówią, to dla mnie rewelacja! Lepiej się to odbije na moim zwycięstwie.

 

Zapowiadaliście wojnę na skrętóweczki, czy właśnie tak chciałbyś skończyć tę walkę?

 

Jeśli nadarzy się taka okazja, że pójdziemy w kocioł w dźwignie na nogi, to chętnie go przyjmę. Jeżeli będziemy się bić na pięści, to możemy zrobić i to. Zobaczymy, jak szybkie narzucimy tempo.

 

Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.

Maciej Turski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie