PŚ w snowboardzie: Kwiatkowski pierwszym Polakiem na podium alpejczyków

Zimowe
PŚ w snowboardzie: Kwiatkowski pierwszym Polakiem na podium alpejczyków
fot. PAP

Oskar Kwiatkowski (AZS Zakopane) zajmując drugie miejsce w slalomie gigancie równoległym snowboardowego Pucharu Świata w szwajcarskim Scuol został pierwszym Polakiem w historii tej dyscypliny, który stanął na podium tego cyklu w konkurencjach alpejskich.

W półfinale pokonał mistrza olimpijskiego z Pjongczangu i wicemistrza z Soczi, reprezentanta gospodarzy Nevina Galmariniego. W finale 21-letni zakopiańczyk przegrał ze starszym o sześć lat Słoweńcem Timem Mastnakiem. Na 32. pozycji wśród 52 zawodników uplasował się Michał Nowaczyk (AZS Zakopane).

 

W gronie 38 kobiet triumfowała mistrzyni olimpijska Czeszka Ester Ledecka. Aleksandra Król (Klub Sportowy F2 Dawidek Team.pl Zakopane) była 25., a Weronika Biela (AZS Zakopane) 28.

 

Sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego Tomasz Wieczorek przypomniał, że jeszcze przed igrzyskami zwracał uwagę, iż "mało doświadczony i nieopierzony Oskar jest nieprzewidywalny, ale to przyszłościowy zawodnik". W ubiegłorocznych mistrzostwach świata, mimo popełnionego błędu, uplasował się na 12. pozycji w slalomie i 20. w gigancie.

 

"W Pjongczangu potwierdził potencjał i w perspektywie następnych igrzysk w Pekinie wyróżnił się z całej snowboardowej ekipy najbardziej. W 1/8 finału przegrał o przysłowiowy włos z Francuzem Sylvainem Dufourem, który ostatecznie był czwarty. A trzeba przypomnieć, że dwa lata temu cudem uszedł z życiem" - powiedział Wieczorek.

 

W lutym 2016 roku Kwiatkowski prowadząc samochód w Szaflarach wpadł w poślizg i zderzył się czołowo z autobusem. Nieprzytomnego przewieziono do szpitala w Nowym Targu. Miał złamanych siedem żeber, pęknięte biodro, dwie kości kręgosłupa i odmę płucną. Trener snowboardowej kadry Piotr Skowroński uważa, iż jego podopieczny przeżył ten wypadek dzięki temu, że jest bardzo silny.

 

"Nie pamiętam jak do niego doszło, bo straciłem przytomność. Ponoć wyleciałem z łuku i zderzyłem się czołowo z autobusem" - wspomniał urodzony 25 kwietnia 1996 roku Kwiatkowski.

 

Klubowy szkoleniowiec zakopiańczyka Michał Sitarz, jak również jego brat Marcin zwrócili uwagę, że "dawno nie było w kraju tak utalentowanego snowboardzisty w konkurencjach alpejskich". W 2013 roku Kwiatkowski zdobył srebrny medal Olimpijskiego Festiwalu Młodzieży Europy w slalomie gigancie równoległym, a dwa lata później zajął piąte miejsce w tej konkurencji w mistrzostwach świata juniorów.

 

"Wciąż muszę nad sobą pracować. Jestem młody, więc przede wszystkim nad psychiką. Przygotowanie fizyczne generalnie jest dobre, ale też może być lepsze" - przyznał Kwiatkowski, który miał problemy z dostaniem się do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem.

 

"To prawda, tak było. Na początku rekrutacji Oskar nie został przyjęty, bowiem nie spełniał kryteriów. W końcu dzięki bratu rozpoczął naukę w tej szkole i treningi w naszym klubie" - dodał Marcin Sitarz.

 

Sekretarz generalny PZN wskazał, że jest jeszcze jeden zawodnik w tej konkurencji o podobnym potencjale. To również młody, 21-letni Michał Nowaczyk, który na początku lipca podczas zgrupowania we Francji doznał złamania kości strzałkowej w lewej nodze. Od razu, w klinice w Grenoble, został zoperowany. Założono mu blachę oraz śruby i przez dwa miesiące przechodził rekonwalescencję. Po konsultacji medycznej zdecydował, że te żelazne ciała obce wyciągnięte będą po sezonie.

 

"To bardzo perspektywiczna para alpejczyków, która jeśli będzie się nakręcać w koleżeńskiej rywalizacji, może wiele osiągnąć" - ocenił, dodając: "A związek dołoży starań, aby im stworzyć znacznie lepsze warunki szkoleniowe niż dotychczas".

JK, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie