Dzień w Pjongczangu: Słowacy się radują
To był świetny dzień dla słowackich paraolimpijczyków. Dwa złote medale wywalczone przez niedowidzących alpejczyków wywindowały ich kraj na trzecią pozycję w klasyfikacji medalowej. Swoje radości mieli też Ukraińcy, Amerykanie, Francuzi i Niemcy. Polska wciąż bez medalu.
To był słowacki dzień na alpejskim stoku. Najważniejszym wydarzeniem było siódme paraolimpijskie złoto Henriety Farkasovej. Słowaczka na trasie supergiganta zdeklasowała rywalki, drugą na mecie Brytyjkę Millie Kionight, wyprzedzając o ponad 3.5 sekundy. Farkasova jest w takiej formie, że jesteśmy pewni, że swój imponujący dorobek (ma jeszcze srebro i brąz) jeszcze znacznie powiększy do końca igrzysk w Pjongczangu. Niedowidzący Słowacy są wyraźnie najlepsi na świecie, potwierdzili to dodatkowo panowie. Jakub Krako był pierwszy, a Miroslav Haraus trzeci. W konkurencji tej startował Maciej Krężel, lecz zajął w niej ostatnie, 12. miejsce.
Nas interesował jeszcze przebieg konkurencji w kategorii osób siedzących. Igor Sikorski zajął dobre, 10. miejsce, tracąc niespełna 3 sekundy do triumfatora z Kanady, Kurta Oatwaya. To pierwszy medal tego zawodnika w drugim starcie na igrzyskach paraolimpijskich. W tej samej kategorii wśród kobiet triumfowała Niemka Anna Schaffelhuber, dla której było to drugie złoto w Pjongczangu, a siódme w karierze. Cztery lata temu zdobyła komplet najcenniejszych medali w swojej kategorii, w Pjongczangu jest w stanie powtórzyć ten niebywały wyczyn. W kategorii zawodników poruszających się po stoku w pozycji stojącej złote medale w supergigancie wywalczyli Francuzka Marie Bochet (szóste złoto w karierze, drugie w Pjongczangu) oraz Szwajcar Theo Gmur, dla którego jest to drugi triumf w Korei. Warto podkreślić, że jest to jego paraolimpijski debiut.
Biegacze narciarscy poruszający się w pozycji siedzącej rozegrali biegi długie. Kamil Rosiek zajął 21. miejsce. Zawody na 15 kilometrów wygrał Maksym Yarovyi. Dla Ukraińca to największy sukces w karierze (ma w dorobku srebrny medal z Soczi). Drugi był Daniel Cnossen, który przecież wczoraj triumfował w biegu biathlonowym. Wśród kobiet zdecydowanie najlepsza na dystansie 12.5 kilometra była Amerykanka Kendall Gretsch, która także wczoraj wysłuchała amerykańskiego hymnu po wygraniu rywalizacji biathlonistek. Jak widać biegacze (którzy w większości startują też w biathlonie) z USA przygotowani są do igrzysk w Pjongczangu genialnie i można spodziewać się ich dalszej dominacji na trasach biegowych i biathlonowych.
W turnieju hokeja na sledgach rozegrano kolejne trzy spotkania. W grupie B Amerykanie bardzo wysoko pokonali Japończyków. Dziesięciobramkowa różnica mówi sama za siebie. Wiele więcej emocji było w pojedynku Korei Południowej z Czechami. W regulaminowym czasie mecz zakończył się remisem 2:2, choć jeszcze minutę przed końcową syreną Koreańczycy prowadzili 2:1. Manewr Czechów z wycofaniem bramkarza okazał się skuteczny. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Koreańczycy w szóstej minucie dogrywki zdobyli „złotą bramkę” i na swoim koncie dwa punkty, które wraz z wczorajszymi trzema aktualnie dają im prowadzenie w tabeli grupy. Amerykanie, którzy rozegrali jednak tylko jeden mecz są drudzy.
W grupie A zagrali dziś Kanadyjczycy i Włosi. Nietrudno było wskazać faworyta tego spotkania i Kanadyjczycy wywiązali się z tej roli bez najmniejszych zastrzeżeń. Wygrali 10:0 i z kompletem punktów, z bilansem bramek 27:0 przewodzą w tabeli swojej grupy. Mimo porażki Włosi są na drugim miejscu, dzięki wczorajszej wygranej z Norwegami.
W turnieju curlingu na wózkach rozegrano kolejne trzy kolejki. Aktualnie wszystkie drużyny (jest ich 12) mają za sobą po trzy spotkania. Komplet zwycięstw mają na koncie Kanada, Chiny i Korea Południowa, po dwie wygrane zanotowały Wielka Brytania, Niemcy i Szwajcaria, po jednej zaś Słowacja, USA i Neutralni Paraolimpijczycy. Komplet porażek mają jak na razie Finowie, Norwegowie i Szwedzi.
Komentarze