Spowiedź Mourinho, czyli adwokat (czerwonego) diabła

Piłka nożna
Spowiedź Mourinho, czyli adwokat (czerwonego) diabła
fot. PAP

Jose Mourinho zaprezentował 12-minutowy monolog na konferencji prasowej jako element obrony przed krytyką, która spotkała Portugalczyka po odpadnięciu Manchesteru United z Sevillą w 1/8 finału Ligi Mistrzów. The Special One wystąpił w adwokata dla siebie samego, a mowa przypominała taką jaką można zauważyć na rozprawach sądowych.

Mourinho porównał swoje własne osiągnięcia do tych zdobytych przez United w ostatnich siedmiu latach, kiedy po raz ostatni w 2011 roku zagrali w finale Ligi Mistrzów. Obecnie Czerwone Diabły są na drugim miejscu z szesnastoma punktami straty do Manchesteru City, a rozgrywki FA Cup są jedynymi, w których ekipa z Old Trafford ma jeszcze szansę na trofeum w tym sezonie. To właśnie w Pucharze Anglii Manchester zagra swój najbliższy mecz, w sobotę przeciwko Brighton, którego stawką będzie półfinał zmagań.
 
Na konferencji prasowej Mourinho podkreślił, że przyjście do tego klubu traktuje jako wyzwanie i spokojnie mógłby odejść do innego kraju, gdzie z łatwością sięgałby po tytuły mistrzowskie. Poniżej prezentujemy pełny zapis z „mowy obronnej” szkoleniowca ManU.
 
„Mówię kibicom, że kibice to kibice i mają prawo wyrażać swoje opinie, reakcje, ale jest coś takiego co nazywam piłkarskim dziedzictwem. Spróbuję przetłumaczyć to z mojego portugalskiego, który jest prawie perfekcyjny na mój angielski, który jest daleki od perfekcji – futbolowe dziedzictwo. Czyli coś co menadżer pozostawia po sobie.
 
To coś takiego jak wtedy kiedy Manchester United ostatni raz wygrał Ligę Mistrzów – coś co nie zdarzało się zbyt często. To było w 2008 roku. W 2012 roku nie udało się wyjść z grupy, która była niemal taka sama jaką mieliśmy w tym sezonie. Benfica, FC Basel i rumuńskie Galati. Nie udało się wyjść z grupy.
 
W 2013 roku odpadnięcie na etapie 1/8 finału na Old Trafford. Ja byłem wtedy po drugiej stronie. W 2014 roku odpadnięcie w ćwierćfinale. W 2015 roku brak europejskich pucharów. W 2016 powrót do pucharów, odpadnięcie z grupy Ligi Mistrzów, gra w Lidze Europy i odpadnięcie w drugiej rundzie. W 2017 roku gra w Lidze Europy i zwycięstwo ze mną. Następnie powrót do Ligi Mistrzów. W 2018 roku triumf w fazie grupowej z piętnastoma punktami na osiemnaście możliwych i porażka u siebie w 1/8 finału.
 
Więc, przez siedem lat z czterema różnymi menadżerami, United raz nie grało w pucharach w ogóle, dwa razy odpadało w fazie grupowej, a najlepszym wynikiem był ćwierćfinał. To jest piłkarskie dziedzictwo.
 
Jeżeli chcecie poruszyć wątek Premier League to proszę bardzo. W sezonie 2012/2013 ostatnie mistrzostwo Anglii. W następnych latach odpowiednio czwarte, piąte, szóste i siódme miejsce. Więc w ostatnich czterech latach najlepszą pozycją było czwarte. To jest piłkarskie dziedzictwo. To znaczy, że zaczynając proces jesteś w takim lub innym położeniu. To jest dziedzictwo.
 
Są kibice z którymi rozmawiam i jestem z tego bardzo zadowolony, i są oni rozczarowani, ale wiedzą na czym polega piłkarskie dziedzictwo i na czym polega ten proces w momencie kiedy ja przybywam.
 
Kiedy przybyłem do Realu Madryt wiecie ilu zawodników grało wcześniej w ćwierćfinale Ligi Mistrzów? Xabi Alonso z Liverpoolem, Iker Casillas z Realem i Cristiano Ronaldo z Manchesterem United. Pozostali nie mieli nawet okazji zagrać na tym etapie rozgrywek. To jest piłkarskie dziedzictwo.
 
Te statystyki są prawdziwe, podam wam jeszcze kilka. W ostatnich siedmiu latach najgorsza pozycja Manchesteru City w Premier League to czwarta. W ostatnich siedmiu latach byli mistrzami Anglii dwa razy, a możecie śmiało powiedzieć, że już trzy razy. Dwukrotnie byli na drugim miejscu. To jest dziedzictwo.
 
Wiecie co jeszcze nim jest? To, że Nicolas Otamendi, Kevin De Bruyne, Fernandinho, David Silva, Raheem Sterling i Sergio Aguero są inwestycjami z przeszłości, a nie z ostatnich dwóch lat. Wiecie ilu piłkarzy Manchesteru United opuściło klub w tym sezonie? Zobaczcie gdzie teraz grają, jak grają, o ile w ogóle grają. To jest piłkarskie dziedzictwo.
 
Któregoś dnia opuszczę United i mój następca znajdzie tutaj Romelu Lukaku, Nemanje Matica, Davida De Geę, który tu jest od wielu lat. Ten ktoś znajdzie tutaj zawodników z inną mentalnością, inną jakością i doświadczeniem. Z innym statusem i know-how.
 
Z jakiegoś powodu awansujesz do ćwierćfinału Ligi Mistrzów jak teraz i znajdujesz cztery kluby, które są tam zawsze. Barcelona jest tam zawsze od siedmiu, ośmiu lat. Real Madryt, Juventus, Bayern Monachium oraz kluby, które pojawiają się raz na jakiś czas jak mój Inter Mediolan, czy Monaco w poprzednim sezonie, ale tamte kluby są z jakiegoś powodu zawsze w ćwierćfinałach.
 
Dobrą rzeczą dla mnie oraz wspaniałym uczuciem jest to, że odbieram dokładnie na tych samych falach co właściciele ManU, pan Ed Woodward i pan Richard Arnold. Zgadzamy się we wszystkim. To, że mamy to co mamy, że inwestycje będziemy wykonywać sezon po sezonie, działamy dokładnie na tych samych falach, więc mam świetną pracę.
 
Niedawno spotkałem nową osobę, która zaczęła pracować w naszym klubie w innym dziale i przyszła z innego klubu. Zapytałem się „Dlaczego zdecydowałeś się tutaj przyjść?”. Ta osoba odpowiedziała mi, że wykonała świetną pracę w innym klubie i tutaj rzuciła sobie wyzwanie, aby zrobić to samo.
 
Bardzo dobrze, moja decyzja była oparta na tym samym. Mógłbym być teraz w innym kraju, mając zagwarantowane mistrzostwo w lidze, którą wygrywasz jeszcze przed sezonem, ale ja jestem tutaj i będę tutaj i nie ma mowy, żebym zmienił swoją mentalność.
 
Nie wiem czy znacie takie powiedzenie „każda ściana to drzwi”. Nie mam zamiaru uciekać, znikać lub płakać, ponieważ usłyszałem buczenie pod moim adresem. Nie zniknę z tunelu, nie będę szybko biegł. W następnym meczu będę tym pierwszym, który wyjdzie. Szanuję kibiców. Nie boję się odpowiedzialności.
 
Kiedy miałem 20 lat byłem nikim w futbolu. Byłem czyimś synem, z wielką dumą. Teraz mam 55 lat i jestem kim jestem, osiągnąłem to co osiągnąłęm poprzez pracę, talent i mentalność. Wszystko na raz.
 
Rozumiem, że przez wiele, wiele, wiele lat ludziom, którzy mnie nie lubią było bardzo, bardzo ciężko. „Znowu wygrał, znowu mu się udało”. Przez dziesięć miesięcy nie wygrałem nic. Ostatni puchar jaki zdobyłem to dziesięć miesięcy temu. Pokonałem Liverpool, Chelsea, przegrałem z Sevillą i wiem, że to jest moment dla tych ludzi, żeby byli szczęśliwi.
 
Nauczyłem się cieszyć szczęściem innych, nawet jeżeli to są twoi wrogowie, niech tak będzie. Jestem bardzo szczęśliwym facetem i naprawdę zadowolony z tego kim jestem”.
 
Spowiedź czy mowa obronna? Rozgrzeszony czy winny? O ile wyniki osiągane przez Mourinho są różne, tak nadal imponuje formą na konferencjach prasowych. Wyrok póki co jest odroczony...
Krystian Natoński, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie