Tandeta sędziowska w Vikersund. Horngacher: Nie widziałem czegoś takiego w PŚ

Zimowe
Tandeta sędziowska w Vikersund. Horngacher: Nie widziałem czegoś takiego w PŚ
fot. PAP

Po jednym z najbardziej szalonych konkursów tego sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich reprezentacja Polski zajęła drugie miejsce w zawodach drużynowych w norweskim Vikersund. Zwyciężyli Norwegowie, którzy byli tego dnia bezkonkurencyjni, jednak wiele kontrowersji wzbudziła między innymi decyzja organizatorów o podniesieniu belki dla Daniela Andre Tande aż o cztery pozycje!

Szalony konkurs na mamucie w Vikersund wzbudził wiele wątpliwości i kontrowersji. Norwegowie wygrali zawody osiągając być może najwyższą przewagę w historii - zwycięzcy zdobyli 1567,3 punktów, mając nad drugą Polską ponad... 250 punktów przewagi! Biało-Czerwoni zakończyli występ z sumą punktów 1301,7.
 
Mimo tego, Polacy zbliżyli się do Niemców w klasyfikacji Pucharu Narodów, bowiem nasi zachodni sąsiedzi wypadli jeszcze gorzej. Tego dnia wiatr rozdawał karty, a wielu zawodników miało problemy nawet z przeskoczeniem buli. Tym sposobem w pierwszej serii doszło do niezwykle kuriozalnej sytuacji, kiedy to Daniel Andre Tande (212,9 pkt) uzyskał więcej punktów za jeden skok niż... cała włoska drużyna razem wzięta!
 
Skoki Roberta Dellasegi (109 m - 38,2 pkt), Davide Bresadoli (107,5 m - 33,9 pkt), Alexa Insama (154 m - 92,1 pkt) i Sebastiana Colloredo (108 m - 45,3 pkt) złożyły się na łączną notę Italii wynoszącą zaledwie 209,5 pkt. Włochów jednym skokiem pobił także Robert Johansson z notą 210,2 pkt.
 
Tande był zresztą bohaterem także innej niewytłumaczalnej sytuacji. Wszyscy zgromadzeni pod mamutem mogli czuć zakłopotanie, gdy organizatorzy podnosili belkę przed drugim skokiem Norwega z pozycji ósmej na... dwunastą! Wcześniej wszyscy zawodnicy skakali w porównywalnych warunkach.
 
- Często kłopotem był zbyt mocny wiatr w plecy, jednak podniesienie platformy startowej o cztery stopnie było naprawdę dziwne. W Pucharze Świata, nigdy nie widziałem czegoś podobnego. Tym bardziej w konkursie drużynowym, przed próbą skoczka zamykającego daną grupę. Przy czterech belkach wyżej od rywali, tylny wiatr o tej sile nie ma wręcz znaczenia. Ruszając z czterech belek niżej, przy takich prędkościach, walczysz, aby pokonać bulę - powiedział dla skijumping.pl selekcjoner reprezentacji Polski Stefan Horngacher.
 
Gigantyczna przewaga Norwegów nie przeszkodziła internautom w wysnuciu teorii spiskowej, jakoby sędziowie mieli pomagać gospodarzom... Indywidualnie najlepszy był Stefan Kraft, który osiągnął 410,4 punkta. Kamil Stoch był szósty gromadząc 375,6 pkt.
ch, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie