Mourinho ma dość! Kilku piłkarzy United na wylocie. "Brak klasy i osobowości"
Manchester United pokonał w ćwierćfinale Pucharu Anglii ekipę Brighton 2:0 i awansował do półfinału rozgrywek, w którym zmierzy się z Tottenhamem. Dobry wynik wcale jednak nie zadowolił menadżera Czerwonych Diabłów, Jose Mourinho, który jest rozczarowany postawą kilku swoich zawodników.
Zespół z Old Trafford odpadł już z rozgrywek Ligi Mistrzów na etapie 1/8 finału. W Premier League drużyna Mourinho może maksymalnie wywalczyć wicemistrzostwo Anglii, ponieważ strata do prowadzącego Manchesteru City jest zbyt duża. Jedyną szansą na trofeum w tym sezonie jest Puchar Anglii. W ćwierćfinale udało się pokonać Brighton 2:0 po bramkach Romelu Lukaku i Nemanji Matica. O tym drugim portugalski menadżer stwierdził, że wyróżniał się jak „wyspa na oceanie” na tle swoich kolegów, którym zabrakło „osobowości i klasy”.
– Wolę mówić o tych, którzy grali dobrze. Matic był wyspą osobowości i jakości. Niektórzy bali się grać. Myślę, że jest to związane z osobowością, zaufaniem i klasą. Kiedy świeci słońce i wygrywasz mecze każdy piłkarz jest dobry i ma pewność siebie. Kiedy jest ciemno i zimno i masz okres, w którym notujesz słabsze rezultaty, wówczas nie każdy ma na tyle pewności i osobowości, aby grać. Bez presji nie prezentują się dobrze, więc co mam do stracenia? Każdy zawodnik może zagrać źle, ale nie może czuć się niekomfortowo na boisku. „Trenerze, proszę zdjąć mnie z boiska” – poczułem coś takiego, więc nie miałem nic do stracenia – powiedział Mourinho.
To dotyczy takich zawodników, jak Scott McTominay, Luke Shaw oraz Antonio Valencia. Ten pierwszy został jednak usprawiedliwiony. – Scott zagrał swój najgorszy mecz odkąd występuje w pierwszej drużynie, ale jest z pewnością piłkarzem Manchesteru United, ponieważ pomimo popełnianych błędów i wielu niedokładnych podań ma wielką osobowość. Zamiast krytyki, jestem pozytywnie nastawiony. Nie bał się grać w piłkę – zaznaczył The Special One.
Zupełnie inaczej menadżer ManU odniósł się do pozostałej dwójki. – To było bardzo ważne, żeby dwójka bocznych obrońców była agresywna. U nich tego nie widziałem. Nie zmieniłem ich obu, ponieważ miałbym wtedy tylko jedną zmianę. Chciałem jednak sprawić, żeby nasza gra była bardziej ofensywna, więc postanowiłem zmienić jednego z nich i wybrałem Luke’a. Antonio przynajmniej był dobry w ustawianiu się. Za każdym razem kiedy rywal grał po stronie Luke’a, przechodziły podania. Nie byłem zadowolony z jego występu – rzekł Portugalczyk.
Sezon jeszcze się nie skończył, ale już teraz mówi się o potencjalnych wzmocnieniach klubu z Old Trafford. W minionym letnim okienku transferowym Manchester United wydał 160 milionów. Obecnie na celowniku Mourinho znajdują się takie nazwiska jak Blaise Matuidi, Ivan Perisic i Fred z Szachtara Donieck. W kuluarach pojawia się też oczywiście nazwisko Roberta Lewandowskiego, ale w czerwonej części Manchesteru są świadomi sporej konkurencji w walce o Polaka i zdają sobie sprawę, że nie są na pole position w wyścigu po reprezentanta Biało-Czerwonych.
Transfery, które wydają się być nieuniknione sprawią, że z zespołu odejdzie kilku zawodników. Na „czarnej liście” Mourinho znajdują się Shaw, którego angielskie media określają jako „kozła ofiarnego”, ponieważ nie cieszy się sympatią swojego menadżera, a także Chris Smalling, Daley Blind i Matteo Darmian. Swojej pozycji w składzie nie może być pewny również Juan Mata i Anthony Martial. Wszyscy wymienieni mają niewiele czasu do końca sezonu, aby przekonać do siebie popularnego Mou.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze